Śląski ZPN

IV-ligowcy po wielkich zmianach

23/07/2024 21:56

W minionym sezonie drużyny Spójni Landek i GKS II Tychy należały do czołowych zespołów II grupy IV ligi. Ale to już historia, bo w nowych rozgrywkach najwyższy poziom rywalizacji regionalnych w naszym województwie nosić będzie nazwę I Liga Śląska, a w dodatku obydwie drużyny przystąpią do zmagań w zupełnie nowych składach.


Mogliśmy się o tym przekonać obserwując grę sparingową, w której Spójnia pod wodzą nowego trenera – przemianowanego z asystenta na prowadzącego – Tomasza Kocerby pokonała 2:0 tyszan. Wynik został ustalony w pierwszej połowie, w której najpierw w 33. minucie Koki Togitani po wrzutce Kamila Hutyry głową pokonał Mateusza Górskiego, a następnie Mateusz Wiśniowski w 44. minucie płaskim strzałem w róg bramki postawił pieczęć na zwycięstwie.

Wprawdzie po przerwie gospodarze mieli jeszcze kilka okazji bramkowych, ale bramkarz tyszan nie musiał już wyciągać piłki z siatki, głównie z powodu… niecelnych strzałów, którymi piłkarze Spójnie finalizowali swoje akcje.

Zdjęcia ze sparingu można oglądać  TUTAJ

Wynik w tej potyczce nie był jednak najważniejszy, a trenerzy przede wszystkim na finiszu przygotowań do sezonu patrzyli na możliwości poszczególnych zawodników, zastanawiając się już na kogo postawią w następny weekend, kiedy już rozpocznie się rywalizacja o punkty.

- Trenujemy od 9 lipca i to był nasz trzeci sparing – powiedział trener tyszan Jarosław Zadylak. – W pierwszym przegraliśmy 0:1 z LKS-em Jawiszowice, a w drugim 0:3 z Szombierkami Bytom. Przed nami jeszcze ostatnia sparingowa konfrontacja z Gwarkiem Tarnowskie Góry w sobotę o godzinie 11.00 na boisku rywala, ale już teraz wiem, że czeka nas w nadchodzącym sezonie bardzo trudne zadanie. Mam bardzo młodą drużynę, stworzoną całkiem na nowo. W tej sytuacji nasz cel może więc być tylko jeden – utrzymać się w lidze. Oczywiście także dla tych chłopców ważne jest to, żeby się rozwijali piłkarsko. Ja wiem, że oni potrafią grać w piłkę, ale jest ogromna przepaść między piłką juniorską, a seniorską, a seniorów w naszym zespole nie mamy za dużo i to nas będzie weryfikować. Runda jesienne zapowiada się więc bardzo ciężko, a dopiero wiosną będzie piłkarska.

Od słów o budowaniu drużyny od nowa swoją wypowiedź mogliby też zacząć gospodarze tej sparingowej potyczki, bo ze „starej Spójni” została tylko garstka piłkarzy.

- Przygotowania zaczynaliśmy 7 lipca, ale ja wtedy byłem jeszcze na wczasach za to na ogłoszonym przez klub treningu otwartym pojawiło się 26 kandydatów do drużyny – zaznaczył kapitan Jakub Wojtyła. – Zostało nas raptem pięciu-sześciu z poprzedniego sezonu więc jest to całkiem nowy zespół, ale w Spójni co roku latem jest wielkie przemeblowanie. Najważniejsze jednak, że znowu drużyna się zgrywa i tak jak w poprzednim sezonie zakończyliśmy rozgrywki na drugim miejscu, tak również w tym mierzymy wysoko. Chcemy jak najlepiej wypaść w lidze. Wiadomo, że przez reorganizację będzie to bardzo mocna liga. Zdajemy sobie z tego sprawę, a w dodatku od razu w pierwszej kolejce gościć będziemy Spartę Katowice, która jest chyba głównym faworytem do awansu. Jeżeli jednak będziemy dobrze przygotowani to myślę, że z każdym możemy u nas wygrać co zresztą pokazał sparing z GKS-em II Tychy. Mamy też dodatkową motywację, bo co prawda w naszym składzie nie zagra już Marcin Mizia, który zginął tragicznie w czerwcu, ale – choć jest to dla nas wielka strata – jego numer 5 został zastrzeżony i będziemy grać dla niego. Specjalna koszulka została już wykonana i „piątka” z nazwiskiem Mizia będzie nam przypominać o znakomitym koledze.

Dla trenera ostatnimi sprawdzianami drużyny będą mecz I rundy Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Bielsko-Biała z MRKS-em Czechowice-Dziedzice w czwartek o godzinie 18.15 na wyjeździe oraz sobotnia próba generalna z III-ligową Unią Turza Śląska o godzinie 11.00.

- Pierwszy tydzień wyglądał tak, że było bardzo dużo ludzi, natomiast mało wśród nich było takich, którzy mnie interesowali – stwierdził Tomasz Kocerba. – Teraz już jest dużo lepiej. Powiedziałem to przed sparingiem z GKS-em II Tychy, dziękując chłopakom za ciężki okres dwutygodniowych treningów, że nikt się nie spodziewał, ze mną włącznie, że na ten czas stworzymy taki zespół. Już w sparingu ze świeżo upieczonym III-ligowcem Podlasianką dominowaliśmy i zagraliśmy bardzo dobrą pierwszą połowę. Powtórzyliśmy to zresztą w meczu z tyszanami i widać było, że ten zespół dochodzi już w miarę do siebie. Oczywiście są jeszcze szczegóły, które chcemy dopracować, ale możemy być zadowoleni. Wynik 2:0 to najniższy wymiar kary, bo mogliśmy jeszcze strzelić kilka goli, ale dla mnie najważniejsze było to, że zagraliśmy na zero z tyłu. Takie było przedmeczowe założenie, bo za dużo traciliśmy. 2 gole z Unią Dąbrowa Górnicza w meczu przegranym 1:2 oraz 3 z Podlesianką, w spotkaniu przegranym 1:3 stanowiły mobilizację do tego, żeby tym razem przypilnować tyłów. Kadra nie jest jednak jeszcze zamknięta. Dwie-trzy osoby powinny się jeszcze pojawić. Szukamy piłkarzy, którzy będą jeszcze wzmocnieniem naszej kadry, a o konkretnym celu porozmawiamy po 10 kolejkach, gdy już poznamy rywali i zobaczymy w jakim jesteśmy miejscu. Natomiast ja wiem w jakim ja jestem miejscu. Zostałem w Spójni przechodząc z asystenta na pierwszego trenera, bo chcę pracować z seniorami. To jest zawsze rozwój i nowe doświadczenie w tym co mnie kręci i co lubię. Pracuję z dziećmi, bo jestem koordynatorem w GKS-ie Jastrzębie i lubię to zajęcie, ale na pewnym etapie trzeba zrobić krok do przodu, żeby piąć się wyżej.

Zdjęcia ze sparingu można oglądać  TUTAJ

Spójnia Landek – GKS II Tychy 2:0 (0:0)
1:0 – Togitani, 33 min (głową), 2:0 – Wiśniowski, 44 min
SPÓJNIA: Kierlin (75. Kotełba) – Macura, Turoń, Zajączkowski, Fabian – Szary, Hutyra, Wiśniowski, Wojtyła, Togitani – Ślosarczyk oraz Wojnar, Piejak, Misala, Pisarek, Myśliwiec, Pindera, Mojeszczyk. Trener Tomasz Kocerba.
GKS II: Górski – Pudlik, Słanek, Słupek, Matusik – Matyjas, Gębala, Grzebieluch – Dzięgielewski, Myszor, Matyśkiewicz oraz Konewka, Gurgul, Weiss, Taradaj, Brzęk, Fajkus, Pałasz i Tomasik. Trener Jarosław Zadylak.