Przede wszystkim w zespole, który zajęcia rozpoczął już 1 lipca, po bardzo krótkich urlopach, zaszło kilka zmian, których celem było wzmocnienie zespołu, mającego za cel walkę o najwyższe miejsce.
- Apetyt mamy na pierwsze miejsce – powiedział wiceprezes Sparty Maciej Handwerker. – Poprzedni sezon nauczył nas cierpliwości i konsekwencji. Było dużo spotkań, w których mieliśmy kontrolę nad grą, konstruowaliśmy ładne akcje, przyjemne dla oka, ale brakowało skuteczności i traciliśmy punkty. Teraz wiemy już więc, że „brzydkie” wygrywanie też jest ważne. Pod koniec sezonu już znaleźliśmy równowagę między obroną i atakiem. Dobrze to już wyglądało i to jest też nasze zadanie dla drużyny, którą w tej chwili budujemy, żeby dobrze rozłożyć akcenty i siły na ten trudny sezon.
Zdjęcia z treningu można oglądać ☛TUTAJ☚
Z zespołem pożegnali się: Mateusz Gąska – po 6 sezonach gry w Sparcie, Filip Bożek po 5, Sebastiana Sarzała po 4 i Kamil Bętkowski po 3 oraz Bartosz Szary, Igor Buchta i Marcin Przybylski. Ich miejsce zajęli: 21-letni Grzegorz Glapka, mający za sobą 2 występy w ekstraklasie, a rundę wiosenną spędzoną w II-ligowej Olimpii Grudziądz, 28-letni Ukrainiec Jewhenij Zacharczenko, grający ostatnie dwa sezony w II-ligowym GKS-ie Jastrzębie, w którym wystąpił 50 razy, 20-letni Dawid Lipniak z LKS-u Goczałkowice, w którym w minionym sezonie rozegrał 25 spotkań i strzelił 3 gole, 19-letni Mateusz Michalski, w ostatnim sezonie grający 24 razy w rezerwach Górnika Zabrze w III lidze, 24-letni Kolumbijczyk Mayer Zambrano, który przez ostatnie półtora roku bronił barw Górnika Piaski oraz 19-latek Alan Salapatek, ostatnio grający w juniorach Jagiellonii Białystok. W szerokiej kadrze będą także zawodnicy z Akademii Sparty, których wizytówką jest Marcin Wolny, bramkarz „depczący” po piętach pierwszemu bramkarzowi Bartoszowi Kucharskiemu.
- „Kuchy” wiele razy nam uratował punkty i zasłużył realnie na miano „jednynki”, ale Maciek na pewno wywiera pozytywną motywację na Bartka – dodał Maciej Handwerker. – Bartka nie trzeba jakoś specjalnie dodatkowo motywować i jego forma jest bardzo wysoka, ale rywalizacja i to, że młodzieżowiec jest w kadrze na pewno daje nam dodatkowy argument. Ponadto wśród pozyskanych zawodników mamy młodzieżowców i wcale nie jest powiedziane, że 21-latek będzie grał u nas tylko dla wypełnienia regulaminu. Wydaje mi się, że w wyjściowej jedenastce może ich wejść nawet trzech i jesteśmy bardzo zadowoleni z jakości, jaką udało się nam pozyskać w rocznikach 2004 i młodszych.
Trener Damian Mikołowicz miał się o tym okazję przekonać podczas sparingów. Sparta zagrała ich już pięć: zremisowała 1:1 z Odrą Wodzisław Śląski, przegrała 1:3 z Unią Turza Śląska, zremisowała 1:1 z rezerwami Wieczystej Kraków, pokonała 2:0 czeskiego IV-ligowca FK Petrvald na Morave i zremisowała 3:3 z Gwarkiem Tarnowskie Góry. Przed katowiczanami już tylko próba generalna – sobotni wyjazdowy mecz kontrolny z LZS Piotrówka, a w sobotę 3 sierpnia o godzinie 17.00 czeka drużynę klubu obchodzącego w tym roku 100-lecie pierwszy w nowym sezonie bój o punkty, w wyjazdowym starciu ze Spójnią Landek.
- Każdy mecz traktujemy jako krok, który ma nas przybliżyć do awansu – zapewnia Maciej Handwerker. – Od pierwszego spotkania pojedziemy już na sto procent swoich możliwości. W połączonej grupie, składającej się z najlepszych zespołów dwóch grup IV ligi, znamy praktycznie wszystkich rywali. Z tym z grupy I, czyli północnej graliśmy w lidze, a z tymi z grupy II czyli południowej, spotykaliśmy się w sparingach. Wiemy więc czego się spodziewać po rywalach, ale przede wszystkim chodzi o naszą jakość. Jeżeli będziemy realizować to co sobie trener założy to jestem bardzo spokojny o nasze wyniki. Wszystko jest w naszych głowach. Zdajemy jednak sobie sprawę, że każda drużyna się wzmacnia, każda ma swoje cele więc łatwych rywali nie będzie, bo poziom będzie najwyższy od wielu lat. Nie boimy się jednak tego. Jesteśmy przygotowani i wyczekujemy tego pierwszego meczu, żeby sprawdzić czy to zrobiliśmy latem już dobrze wygląda czy dopiero zacznie wyglądać w trakcie sezonu.
Zdjęcia z treningu można oglądać ☛TUTAJ☚
Znamy już cele i zadania oraz oczekiwania działaczy oraz kibiców więc na koniec oddajmy głos trenerowi, bo to on ostatecznie odpowiada za przygotowanie zespołu, a następnie za wyniki.
- Na początek dodam, że kadra jeszcze nie jest zamknięta – zdradził Damian Mikołowicz. – Dogrywamy jeszcze jeden transfer, zawodnika na pozycję numer 9. Myślę, że jego przejście sfinalizujemy w przyszłym tygodniu. Nawet bez niego mogę jednak powiedzieć, że ta drużyna jest zdecydowanie lepsza od tej, którą mieliśmy w minionym sezonie. Personalnie mamy piłkarzy jeszcze wyższej jakości więc uważam, że potencjał jest wyższy. Widać to było w sparingach, a szczególnie dobrze zagraliśmy w meczu z Petrvaldem, bo zespół grający na czwartym poziomie rozgrywek w Czech mocną się nam postawił. Zmusił nas do dużej intensywności i widziałem u naszych zawodników na ile ich stać gdy zostaną postawieni przed prawdziwym wyzwaniem. Była dynamika, adrenalina, chęć wygrania, a to charakteryzuje zespół faworyta. My nim jesteśmy. Naszymi najgroźniejszymi rywalami, tak się spodziewam, będą drużyny grające w minionym sezonie w grupie północnej, czyli naszej. Drama ma niezłe nazwiska i dobrze gra w piłkę. Ruch Radzionków, nawet bez swojego asa atutowego Szymona Matyska, który odszedł do GKS-u Jastrzębie, będzie walczył o wysokie cele. Groźne będę Akademie, bo sezon będzie intensywny, a na takim długim dystansie 19 spotkań ligowych, plus mecze pucharowe, w przypadku młodych organizmów Rozwoju czy w Piaście II, GKS-ie II Tychy i innych można mieć swoją wagę. Uważam jednak, że doświadczenie i tak ostatecznie weźmie górę koniec końców. Ciekaw jestem też postawy Odry Wodzisław Śląski, którą obserwuję i też jest dobrze zorganizowana. Naszym atutem jest jakość piłkarska i nie obawiam się, że kadrę mamy nieliczną. Wiedziałem od samego początku, że tak ta sytuacja będzie wyglądała. Zamiast szukać 22-24 piłkarzy, żeby mieć szeroką kadrę, zdecydowałem, że grupa zawodników będzie węższa, ale za to postawiłem na aspekt regeneracji. Zarząd zainwestował duże środki w zestawy „naprawcze” i wiem, że ta odnowa będzie miała duże znaczenie w intensywnym sezonie. Wolę mieć węższą kadrę piłkarzy, których będę używał. Nie będę też ukrywał, że bardzo liczę na Grzegorza Goncerza. Po pierwsze jest profesjonalistą, bo widzę jak się prowadzi i jest przykładem dla pozostałych i wielu idzie jego drogą. Po drugie rozumie piłkę. Ma doświadczenie i jako komentator spotkań na poziomie centralnym przekazuje uwagi, z których wynika, że pod wieloma elementami taktycznymi jest dobrym obserwatorem. A po trzecie jest mocnym motywatorem. Pozytywnie wpływa na innych zawodników i mogę powiedzieć, że jest moją prawą ręką na boisku. Sądzę więc, że to wszystko razem daje nam duży optymizm przed pierwszym gwizdkiem nowego sezonu.