Śląski ZPN

Rozwój czyli młodość w I Lidze Śląskiej InterHall

30/07/2024 22:12

Przygotowujący się do startującego już w najbliższy weekend sezonu 2024/25 w I Lidze Śląskiej InterHall piłkarze Rozwoju mieli zgrupowanie w Ośrodku Przygotowań Olimpijskich w Cetniewie. Nic więc dziwnego, że kibice katowickiej drużyny liczą, że podopieczni Rafała Bosowskiego – nawiązując do terminologii igrzysk – zagrają na medal.


- Wiadomo, że każdy chce grać o jak najwyższe cele – mówi Rafał Bosowski. – Nawet my. Słowo „nawet” nie jest przypadkowe, bo przecież każdy wie, że polityka naszego klubu nie jest skierowana ściśle na wynik. Od lat graliśmy w IV lidze młodzieżową ekipą, a pierwsza drużyna stanowiła, stanowi i będzie stanowić przedłużenie naszej Akademii. W rundzie wiosennej debiutował na przykład 15-latek Mateusz Niederliński, a występy juniorów w seniorskiej rywalizacji to nasz chleb powszedni. Dowodem na to, że śmiało sięgamy po młodych piłkarzy jest też fakt, że cztery sezony z rzędu wygraliśmy klasyfikację Pro Junior System i do nadchodzących rozgrywek przystępujemy z tym samym zamiarem. To nie jest jednak cel sam w sobie. Wszystko robimy po to, żeby nasi wychowankowie jak najszybciej wchodzili w seniorski futbol, a przykłady Oliwiera Kwiatkowskiego, który latem przeszedł do Polonii Bytom i gra już w II lidze oraz Kajetana Kunki, który został zawodnikiem Podlesianki i przygotowuje się do inauguracji III ligi, potwierdzają, tak samo jak gra Bartosza Baranowicza w GKS-ie Katowice i Nikodema Zielonki w Górniku Zabrze na boiskach ekstraklasy czy Mateusza Chmarka w Ruchu Chorzów w I lidze, że to jest słuszny kierunek.

Zdjęcia z treningu można oglądać  TUTAJ 

Odejście wymienionej przez trenera dwójki zawodników to jedyne ubytki w kadrze Rozwoju, bo nikt nie chciał opuszczać zgranej ekipy. Uzupełnili ją Tomasz Semik i Maksymilian Kroczek z rocznika 2006. Juniorzy Rozwoju nie mieli jednak problemów z wejściem do zespołu, bo szkolenie w klubie jest praktycznie takie samo zarówno w grupach młodzieżowych jak i w pierwszym zespole. Ułatwia to fakt, że zawodnicy pierwszej drużyny Patryk Gembicki i Bartosz Golik prowadzą zajęcia z młodszymi kolegami. Również Rafał Bosowski oprócz pierwszego zespołu ma pod swoimi skrzydłami chłopców z roczników 2010-11.

- Tworzymy rodzinę Rozwoju bazując na swoich wychowankach – dodaje Rafał Bosowski. – Dzięki temu także rodzice piłkarzy są blisko klubu i wszyscy ciągniemy wózek w tym samym kierunku. Zobaczymy na co to nam pozwoli, ale mierzymy wysoko. Zdajemy sobie jednak sprawę, że ten sezon będzie specyficzny. Nie obawiamy się, ale z szacunkiem podchodzimy do przeciwników. Po minionych rozgrywkach, w których reorganizacja spowodowała, że było ciężko, bo zespoły się mocno wzmacniały żeby nie spaść, zostały naprawdę silne ekipy, ale to dobrze. Przypomnę, że już wiosną graliśmy pod dużą presją, bo po rundzie jesiennej zajmowaliśmy przecież miejsce w strefie spadkowej. Każdy mecz rundy rewanżowej był więc niezwykle istotny, a my borykaliśmy się jeszcze dodatkowo z urazami kluczowych zawodników. Daliśmy jednak radę. Zdobyliśmy w drugiej połowie sezonu 27 punktów i znaleźliśmy się w połowie stawki, zapewniając sobie spokojne utrzymanie. Teraz czeka nas za to dużo spotkań, bo drużyn jest 20. W sierpniu mamy 7 ligowych spotkań, a w minionym sezonie w całej rundzie graliśmy 15 razy. To będzie więc wyzwanie dla tej kadry, którą mamy dlatego ciągle monitorujemy nasze młodsze zespoły i dobieramy z nich wybijających się zawodników, żeby grać jak najlepiej i cieszyć się futbolem. Czekamy na wszystkie mecze, ale drużyny, które wcześniej grały w II grupie IV ligi są dla nas niewiadomą. Znamy praktycznie tylko Polonię Łaziska Górne i Gwarka Ornontowice, ale śledząc sparingi i wzmocnienia rywali myślę, że w każdym meczu trzeba będzie dać z siebie maksa, żeby wyszarpać punkty. Nikt nie chce tej ligi odpuścić. Każdy będzie się jej uczył więc kibiców czeka wiele atrakcji.

Zdjęcia z treningu można oglądać  TUTAJ 

Ważne jest także to, że Rozwój ma już swój dom i czuje się w nim komfortowo. Na pachnącym jeszcze farbą nowym stadionie MOSiR-u Katowice przy ulicy Asnyka katowiczanie uwili sobie swoje gniazdo. Nawet jedną z szatni zaadaptowali na saunę. Mają salkę do ćwiczeń rozciągających przed wyjściem na sztuczną murawę. Mają także salę konferencyjną, na której przed treningiem sztab szkoleniowy w składzie: Rafał Bosowski, Szymon Hojeński, Jakub Pawlik, Marek Kolonko, Patryk Gembicki i Bartosz Golik może dokonać wideo analizy wcześniejszych zajęć i pokazać co jak i zawodnicy będą trenować na następnych zajęciach oraz zobaczyć fragmenty sparingów nagranych przez Szymona Hojeńskiego – zajmującego się analizą.

- Treningi zaczęliśmy 2 lipca, a następnego dnia mieliśmy testy – wylicza Rafał Bosowski. – Od 14 do 20 lipca byliśmy w Cetniewie, gdzie w pierwszym sparingu po golach Patryka Gembickiego, Maksymiliana Zielińskiego i Oliwiera Jarosza pokonaliśmy 3:0 MKS Władysławowo, a na koniec 1:0 po trafieniu Dominika Całki wygraliśmy z Gryfem Słupsk. Po powrocie i dwóch dniach wolnego powtórzyliśmy testy, a 24 lipca zagraliśmy trzeci, zarazem ostatni letni sparing przegrywając 0:2 z Odrą Wodzisław Śląski. Do tego tygodnia trenowaliśmy codziennie, we wtorek mając najpierw zajęcia na siłowni, a następnie na boisku, ale ten ostatni mikrocykl startowy przewiduje już wolny czwartek, bo wchodzimy w sezon więc wszystko musi mieć swój meczowy rytm. Liczę na każdego zawodnika, ale dyrygentem defensywy będzie doświadczony, bo 26-letni bramkarz Bartosz Golik, a filarami obrony Wiktor Skroch i Cezary Ziarkowski z rocznika 2004. Liczę też na doświadczenie 23-letniego Daniela Kaletki i wspieranie gry obronnej przez naszą "szóstkę" Tomasza Wrozę z rocznika 2001. Obaj debiutowali w seniorach w II lidze w sezonie 2017/2018 gdy Rozwój, grał na szczeblu centralnym, a więc także możemy mówić o ich piłkarskim doświadczeniu. W drugiej linii jest spora grupa, do której dołączył wracający po długiej przerwie spowodowanej kontuzją Olaf Baranowicz, a w ofensywie, którą będzie napędzał między innymi Mateusz Jastrzembski wierzę w skuteczność Patryka Gembickiego, Roberta Woźniaka czy Maksymiliana Zielińskiego.

Wywołany przez trenera bramkarz Bartosz Golik, mający za sobą debiut w I-ligowym Rozwoju, jako 18-latek i 48 spotkań w II lidze, w nadchodzącym sezonie w I Lidze Śląskiej InterHall ma za zadanie nie tylko bronić dostępu do bramki katowiczan.

- Po tym co jako drużyna pokazaliśmy w IV-ligowej rundzie wiosennej uważam, że nasza drużyna jest naprawdę solidna – twierdzi Bartosz Golik. – Zdobyliśmy dużo punktów i wywalczyliśmy w miarę pewnie utrzymanie w tej stawce, w której zagramy w tym sezonie. Wiem, że my będziemy walczyli w każdym meczu, ale jacy będą rywale to trudno przewidzieć. Dlatego nie stawiam przed sobą zadania – walki o awans, ale na pewno w każdym meczu będziemy walczyć o 3 punkty. Będziemy wychodzić i grać, a tych gier będzie aż 38. Fajnie, że jest jedna grupa. Będzie na pewno mocna więc wyzwanie jest spore, ale o to w piłce nożnej chodzi. Chodzi też o to, żeby pokazać jak najlepiej swoje umiejętności, a wiosną na przykład w meczu z MKS-em Myszków, wygranym 1:0 na naszym boisku przy światłach broniło mi się bardzo dobrze, bo i sam na sam wygrałem i dobitkę obroniłem, a na koniec też coś wybroniłem. Natomiast drużyna na początku rundy wygrywając 3:0 z Zagłębiem II Sosnowiec dała ten impuls i nabrała pewności siebie. Ja natomiast czuję, że w tej drużynie koledzy liczą się z moim zdaniem. Jestem najstarszy w szatni, noszę opaskę kapitana, ale jest też w zespole dużo osób, które potrafią wziąć ciężar gry na swoje barki więc uważam, że mamy zgraną drużynę i będziemy to chcieli udowodnić na boisku już w sobotę o godzinie 15.00 w Dąbrowie Górniczej podczas meczu z tamtejszą Unią.  

Zdjęcia z treningu można oglądać  TUTAJ