Śląski ZPN

Takich emocji jak najwięcej

13/08/2024 09:11

Bez wątpienia największych emocji w dwóch pierwszych kolejkach dostarczył kibicom I Ligi Śląskiej – InterHall mecz Rozwoju Katowice z Dramą Zbrosławice, ale przed nami jeszcze 36 serii spotkań.


Najbliższa już w środę i czwartek, ale zanim na nią zaprosimy zatrzymajmy się jeszcze na chwilę na wydarzeniach z katowickiego stadionu przy ulicy Asnyka.

- To był zarazem trudny, ale i bardzo dobry piłkarsko mecz – mówi trener Rozwoju Rafał Bosowski. – Rozegrany został w dużym tempie i miał dużo fajnych akcji. Dużo było zwrotów akcji, sporo taktyki, a jednocześnie walka na całym boisku. Widać było ogromne zaangażowanie i to na pewno cechuje naszą ligę, zapowiadając to co się będzie działo w tym sezonie. Rywale są bardzo wymagający i każdy mecz wymaga od nas, żeby wznosić się na fizyczne i techniczne wyżyny, żeby wyszarpać 3 punkty. Chwała chłopakom, że zdołali to zrobić, choć prowadząc 2:1 stracili gola z rzutu rożnego i to drugiego już w przeciągu dwóch meczów w tym sezonie. Mamy z tym problemy, bo fizyczność nie jest naszą najsilniejszą stroną, ale fajnie, że graliśmy do końca i w ostatniej akcji meczu zdobyliśmy zwycięską bramkę. Na pewno taki Rozwój, czyli walczący, dobrze i mądrze grający w piłkę, chciałbym oglądać w każdym meczu i myślę, że takiego zespołu nasi kibice mogą się spodziewać w każdym meczu. Z racji dwóch strzelonych goli, w tym tego ostatniego, w ostatniej sekundzie gry, na pewno słowa pochwały należą się Igorowi Rogowskiemu, ale z racji pracy włożonej w grę i Patryk Gembicki, i Maksiu Zieliński, i Bartek Golik… Zresztą wszyscy zasłużyli na słowa uznania. Nie chciałbym więc nikogo wyróżniać, bo nie robię tego po porażkach i nie chcę też robić po zwycięstwie, bo wszyscy zapracowali na te pierwsze w tym sezonie 3 punkty i wszystkim biję brawo za wygraną 3:2.

W zupełnie odmiennym nastroju był po tym meczu szkoleniowiec Dramy Zbrosławice. Na inaugurację był zawiedziony remisem 1:1 z Gwarkiem Tarnowskie Góry, a po drugim meczu bolała go strata bramki i punktu w ostatniej sekundzie.

- Emocje i zdenerwowanie są wielkie tylko dlatego, że tracimy bramkę w 9. minucie doliczonego czasu gry, choć sędzia pokazał i powiedział, że dolicza 5 minut, a asystent stwierdził, że zostało jeszcze 30 sekund gry – wyjaśnia Dariusz Dwojak. – Mimo to graliśmy znacznie dłużej, bo po wolnym był jeden róg, a po nim drugi, zakończony golem. Według mnie mecz powinien się zakończyć albo po tym rzucie wolnym, albo po pierwszym rzucie rożnym. Nie zasłużyliśmy na zwycięstwo w tym meczu, bo bardzo słabo zagraliśmy pierwszą połowę, ale po przerwie myślę, że na ten jeden punkt zasłużyliśmy, bo młodzież Rozwoju ambicją i wolą walki oraz bieganiem wysoko zawiesiła poprzeczkę. Jednak my mieliśmy swoje sytuacje i wyrównaliśmy w 89. minucie. Remis byłby najsprawiedliwszy, ale w piłce nożnej liczy się to co jest na tablicy wyników po ostatnim gwizdku, a tam było 1:1 po pierwszym meczu i 2:3 po drugim więc zamiast 4 punktów po 2 kolejkach mamy tylko 1 i musimy szukać kolejnych punktów, może po golu w 99. minucie gry, bo boisko oddaje to co zabiera. Czekamy więc na taki mecz.

Czy będzie to już spotkanie w 3. kolejce? Rozpoczyna ją środowy mecz o godzinie 19.19 Ruch Radzionków – Rozwój Katowice, a w czwartek zagrają – o godzinie 11.00: Unia Dąbrowa Górnicza – Piast II Gliwice, Drama Zbrosławice – Sparta Katowice, Polonia Łaziska Górne – Gwarek Tarnowskie Góry, Podbeskidzie II Bielsko-Biała – Gwarek Ornontowice, Raków II Częstochowa – Decor Bełk oraz o godzinie 17.00: GKS II Tychy – Rekord II Bielsko-Biała, Odra Wodzisław Śląski – Victoria 1922 Częstochowa, Kuźnia Ustroń – Przemsza Siewierz i Spójnia Landek – ROW 1964 Rybnik.