Śląski ZPN

Memoriał Karola Grzesika z wizytą z USA

8/09/2024 15:30

Już 4. raz na boiskach Unii Bieruń Stary, a więc można stwierdzić, że tradycyjnie, Podokręg Tychy Śląskiego Związku Piłki Nożnej zorganizował Memoriał Karola Grzesika.


Pamięć znakomitego łowcy talentów i szkoleniowca tym razem uczciło blisko 200 dzieci, które wystąpiły w dwóch turniejach. W pierwszym wzięło udział 10 zespołów złożonych z zawodników urodzonych w roku 2017 i młodsi, a w drugim wystąpiło 6 drużyn piłkarzy z rocznika 2014 i młodsi.

7-latkowie z: Czapli Kryry (trener Mateusz Czech), LKS-u Gardawice (Adam Łysak), Iskry Pszczyna (Daniel Biela), KEJBI Pawłowice (Mariusz Szymański), Krupińskiego Suszec (Grzegorz Padoł), KSB Lędziny (Marcin Kościelniak), APN SMS Tychy (Łukasz Rusin), Siódemki Tychy (Bartosz Hornik), Unii Bieruń Stary (Paweł Podleśny), Znicza Jankowice (Kamil Czerwiński) wnieśli na murawę dużo wigoru i uśmiechu. W dodatku rodzice także wczuli się w atmosferę piłkarskiego święta, które nadzorujący przebieg tej części memoriałowych zmagań Remigiusz Smoliński podsumował słowami: „wszyscy bawili się znakomicie”.

Zdjęcia z turnieju można oglądać TUTAJ ☚   

Każda drużyna otrzymała na zakończenie turnieju pamiątkową statuetkę za udział w Memoriale Karola Grzesika oraz gratulacje i życzenia od synów Patrona Turnieju Aleksandra i Dariusza Grzesików, którym towarzyszyli Prezes Podokręgu Tychy Piotr Swoboda i jego zastępca Marek Demko. Wśród obserwujących zmagania najmłodszych byli także pani Bożena żona Dariusza Grzesika, mającego za sobą 186 występów w ekstraklasie, 3 zdobyte Puchary Polski oraz 3 mecze w reprezentacji Polski, a także ich syn Artur, córka Klaudia z mężem Dawidem i ich córeczką Igą oraz Wiceprezes Podokręgu Tychy, zarazem Przewodniczący Komisji Futsalu i Piłki Plażowej PZPN-u Grzegorz Morkis.

O ile w przypadku rozgrywek najmłodszych liczył się przede wszystkim „fun” to już rozgrywki w kategorii U-11 miały w sobie posmak rywalizacji. Wprawdzie i tu końcowych tabel nie sporządzano, ale wyniki zostały odnotowane, żeby w trakcie rundy jesiennej do rywalizacji dobierać drużyny na podobnym poziomie.

Ten najwyższy zaprezentowały Iskra Pszczyna i KP GKS Tychy, którego poczynania śledził Jarosław Zadylak – wychowanek Karola Grzesika, a obecnie koordynator szkolenia grup młodzieżowych KP GKS Tychy.

- Jako 4-klasista trafiłem do grupy prowadzonej przez Karola Grzesika i pod jego skrzydłami zaczynałem swoją piłkarską przygodę – wspomina Jarosław Zadylak. – Pracował z tą grupą trzy lata i mogę o tym okresie mówić tylko dobrze, albo bardzo dobrze. W tej grupie obok mnie byli też Radek Gilewicz, Kamil Skiba, Olek Grzesik, Adam Stokowy, Marek Piętakiewicz, Marcin Wróbel czy Damian Białas doszedł do nas też później Maciek Ludwiczak i jako drużyna w 1986 roku wygraliśmy ogólnopolski turniej Mundialito. Indywidualnie też wysoko się przebijaliśmy. Mogę więc powiedzieć, że miałem sporo szczęścia, że właśnie na początku swojej piłkarskiej przygody trafiłem na takiego trenera i człowieka jakim był Karol Grzesik i cieszę się, że organizowany jest ten Memoriał, ale z drugiej strony myślę, że takich rozgrywek upamiętniających tego szkoleniowca powinno być znacznie więcej, bo ten jeden turniej – uważam – to jest o wiele za mało, żeby oddać mu to co on zrobił dla tyskiej młodzieży.

Zespół KP GKS Tychy pod wodzą Bartłomieja Cieślaka zakończył zmagania tak samo jak pszczynianie z 4 zwycięstwami i jednym remisem, ale nie o wyniki w tym turnieju chodziło.

- Chcemy uczyć się grać w piłkę – zapewnia Bartłomiej Cieślak. – Jeszcze brakuje nam gry kolektywnej, ale to jest przecież dopiero początek naszej pracy, bo właśnie w tym roku szkolnym otworzyliśmy klasę piłkarską w Szkole Podstawowej numer 18 i poprzez treningi w ramach szkolnych zajęć będziemy doskonalić piłkarskie umiejętności. Cieszę się, że mogliśmy zagrać w Memoriale Karola Grzesika, bo choć nie miałem okazji być jego wychowankiem, bo gdy koledzy z mojego rocznika 1980 trafili do otworzonej przez niego klasy sportowej w Bieruniu to ja poszedłem do Gwarka Zabrze. Miałem jednak później okazję sędziować mecze drużyn, które prowadził i był to na pewno człowiek wyjątkowy, ceniony przez trenerów i zawodników, bo wychował wiele piłkarskich pokoleń oraz potrafił wyłowić talent. Mam nadzieję, że w naszej drużynie też piłkarskich perełek nie brakuje, bo wszyscy spisali się dzielnie, ale szczególnie Natan Plewa miał dobry dzień i przy jego nazwisku tym razem można postawić plusik.

Swoje rodzinne świadectwo o ojcu i zarazem trenerze dali także synowie, którzy z rąk Piotra Swobody i Marka Demki otrzymali pamiątkowe statuetki.

- Tata był wychowawcą kilku pokoleń piłkarzy i trenerów, zaczynając na ludziach z roczników 50-tych, a kończąc na latach 90-tych – mówi Dariusz Grzesik. – I to byli tacy piłkarze jak Marekwia, Wac, Kost, my z bratem po Radka Gilewicza i następnych. Przedział jego wychowanków jest więc kilkupokoleniowy.

- Ja też miałem okazję być zawodnikiem mojego taty – dodaje Aleksander Grzesik. – Od 1999 roku mieszkam jednak w USA i nie miałem przez te 25 lat okazji przylecieć do Polski. Cieszę się więc, że kiedy już dotarłem to w ostatnim dniu mojego 10-dniowego pobytu trafiłem na Memoriał. To dla mnie wielkie przeżycie i okazja do spotkania się z wieloma znajomymi sprzed ćwierćwiecza.  Tym bardziej, że w Bieruniu też grałem. Zobaczyłem jak to się wszystko zmieniło, bo Tychy, Katowice czy Bieruń to teraz zupełnie inne miejsca niż w 1999 roku i jest to zmiana na plus całego kraju. Zobaczyłem też jak to jest zorganizowane i dziękuję wszystkim, którzy pamiętają o tacie organizując takie turnieje. My takich warunków w wieku 7 lat nie mieliśmy, ale za to graliśmy wszędzie czy to był żużel, czy asfalt, czy ubita ziemia, bo trawa była tylko na stadionach. I każdy się do tego garnął więc dobrze, że młodzież garnie się do piłki, a dorośli organizują takie turnieje. Widzę, że pamięć o tacie ciągle jest żywa i nawet najmłodsi mogą o nim usłyszeć. Ponadto miałem też okazję spotkać się z kolegami-wychowankami mojego taty, z którymi najpierw spotkaliśmy się przy jego grobie, a następnie pojechaliśmy do restauracji powspominaliśmy tamte czasy, uświadamiając sobie, że od jego śmierci, bo zmarł w 2013 roku, minęło już 11 lat. To było więc niesamowite przeżycie dla mnie i wracam do domu z pełnym bagażem wspomnień i mocnym postanowieniem, że na pewno nie będę czekał 25 lat, żeby wrócić tutaj.

Zdjęcia z turnieju można oglądać TUTAJ ☚   

A oto składy drużyn grających w turnieju w kategorii orlik:
Iskra Pszczyna: Karol Kiecok, Artem Harnaha, Łukasz Pala, Piotr Dordański, Konrad Kołoch, Filip Szwed, Tomasz Szczotka, Tymoteusz Czukiewski, Błażej Cieszko, Wojciech Kłuskiewicz, Krzysztof Paszek, Bronisław Biliński, Miłosz Maławy. Trener Szymon Furczyk.
KP GKS Tychy: Artur Okrent, Krzysztof Bratek, Kacper Chodziakiewicz, Natan Plewa, Szymon Kowalczyk, Mateusz Cofała, Jakub Smorąg, Juliusz Niemiec. Trener Bartłomiej Cieślak.
Siódemka Tychy: Fabian Szwajka, Franciszek Błasiak, Nikodem Talik, Oskar Kozłowski, Kacper Mazurek, Filip Skrzypczak, Hanna Leśny, Sebastian Seroczyński, Oskar Kozłowski, Aleksander Maśka, Maciej Glos, Błażej Faruga, Dawid Żurawski. Trener Patryk Gajewski.
Krupiński Suszec: Filip Danielewicz, Dominik Nycz, Adam Kuś, Eryk Pojda, Bartosz Biela, Franciszek Biela, Ignacy Palarczyk, Bartosz Kumor, Piotr Witoszek, Oskar Dubiel, Leon Mikołajec, Tymoteusz Wuzik, Remigiusz Liszka. Trener Artur Gabarski.
Polonia Łaziska Górne: Filip Ficek, Patryk Mendecki, Krzysztof Zimnicki, Mateusz Stasiński, Igor Październy, Wojciech Zegzuła, Wiktor Wnuk, Adam Sowa, Daniel Motyka, Igor Porwolik. Trener Karol Płonka.
Unia Bieruń Stary: Szymon Osior, Marcel Wróbel, Marcel Czyrwik, Franciszek Pomietło, Paweł Kocurek, Filip Bobla, Wojciech Latocha, Wiktor Niestrój, Dominik Rogalski, Rafał Gąsiorczyk, Arkadiusz Gawlica, Wojciech Fijoł. Trener Adrian Dulęba.