- Gdy jako młody zawodnik występowałem w Victorii Jaworzno, z której jako 19-latek odszedłem do Zagłębia Sosnowiec, to drużyna mojego macierzystego klubu grała w III lidze, czyli wtedy na trzecim poziomie rozgrywkowym w naszym kraju – powiedział Jan Urban. – Była to mocna liga, z której mój przeskok na najwyższy pułap wypadł na tyle płynnie, że po czterech sezonach już jako ograny zawodnik, pukający do reprezentacji Polski trafiłem do Górnika Zabrze. Ten początek, ta możliwość gry w mocnej III lidze, były jednak jak trampolina. Dlatego uważam, że taki właśnie start w mocnej IV lidze, a po połączeniu dwóch grup w jedną, poziom tych rozgrywek w naszym regionie mocno się podniósł, jest szansą dla młodych piłkarzy, bo wyróżniający się zawodnicy na tym szczeblu, będą mieli podstawy do tego, żeby myśleć o kolejnych szczeblach na piłkarskiej drabince.
Jednak nie tylko okiem byłego zawodnika Jan Urban patrzy na możliwości jakie daje reorganizacji i gra w I Lidze Śląskiej, bo taką nazwę marketingową przyjęły te rozgrywki. Także jako szkoleniowiec, który rozpoczynał swoją pracę z młodzieżą w Hiszpanii, a następnie z Legią Warszawa sięgał po mistrzostwo oraz Puchar Polski i prowadził także: Polonię Bytom, Zagłębie Lubin, Lech Poznań, Śląsk Wrocław i kilkakrotnie Górnika Zabrze, którego prowadzi także obecnie, docenia jakość tej zmiany.
- Rywalizacja w lidze powinna się kończyć awansem drużyny, która zajmuje na mecie pierwsze miejsce – dodał Jan Urban. – To jest fundament sportowej rywalizacji. Jeszcze będą w Hiszpanii obserwowałem jak tamtejsze rozgrywki w 2 lidze B, czyli w III lidze, podzielonej na 4 grupy, kończyły się barażami. Najlepsze zespoły grające cały sezon w 18-zespołowych ligach w drodze losowania były przydzielane do 4-zespołowych grup barażowych, do których wchodzili jeszcze wicemistrzowie oraz zespoły z trzecich i czwartych miejsc i dopiero te rozgrywki, w których każdy zespół rozgrywał 6 spotkań, wyłaniały beniaminków II ligi. Oczywiście trzeba dodać, że te mecze decydujące o awansie były bardzo atrakcyjne i przyciągały uwagę, ale Hiszpanie zrezygnowali z tej formuły, bo okazało się, że mistrzowie grup, czyli drużyny, które przez cały sezon udowodniły, że są najlepsze w tych barażach nie potrafili się wywalczyć awansu. Zmniejszono więc liczbę grupy z czterech do dwóch, w których gra po 20 drużyn, a najważniejsze, że mistrzowie bezpośrednio awansują do Segunda Division. Nie zrezygnowano jednak z baraży, ale o pozostałe wolne miejsca na zapleczu Primera Divison walczą już drużyny zza pleców mistrzów. To też uatrakcyjnia rozgrywki, bo pół ligi do końca sezonu walczy o awans, a drugie pół jest zaangażowana w rywalizację o utrzymanie. W I Ligi Śląskiej też ta walka o awans może być atrakcyjna, bo oprócz awansu mistrza jest jeszcze szansa awansu dla wicemistrzów poprzez baraże, ale pomysł Prezesa Śląskiego Związku Piłki Nożnej Henryka Kuli i decyzja Zarządu, żeby połączyć dwie grupy IV ligi w jedną, a jej mistrz awansował automatycznie uważam za bardzo trafiony i oddający sens sportowej rywalizacji. Życzę więc wszystkim zawodnikom uczestniczącym w tych rozgrywkach satysfakcji z wyników i postępów w piłkarskim rozwoju, a kibicom niezapomnianych emocji i meczów na wysokim poziomie – zakończył Jan Urban.
Aktualną tabelę oraz wyniki i terminarz I Ligi Śląskiej - InterHall znajdziesz TUTAJ.