Śląski ZPN

Puchar Polski na szczeblu Śląskiego ZPN-u dla juniorek oraz wnuczka prezesa Rekordu

24/09/2024 21:08

Gdy na murawie stadionu w Cygańskim Lesie zaczynał się mecz finałowy Pucharu Polski na szczeblu Śląskiego Związku Piłki Nożnej Rekord Bielsko-Biała U18 – Polonia Tychy Prezes bielskiego klubu Janusz Szymura otrzymał wyjątkową wiadomość.


Córka wysłała mu zdjęcie… nowonarodzonego wnuka! Nic więc dziwnego, że po takiej szczęśliwej informacji włodarz Rekordu w radosnym nastroju usiadł na trybunach, a młode piłkarki z Bielska-Białej, na co dzień grające w Centralnej Lidze Juniorek U18, zrobiły wszystko, żeby powitać maleńkiego Janka kolejnym sukcesem zapisanym w kronikach.

Już w pierwszej minucie uczennice SMS-u Rekord przeprowadziły dwie groźne akcje i w myśl powiedzenia do trzech razy sztuka w 81. sekundzie strzeliły gola. Z prawej strony w pole karne wdarła się bowiem Natalia Skrok i dograła piłkę Nikoli Madejczyk, a ta uderzeniem z 10. metra pokonała Maję Prokop.

W dodatku po tak udanym początku podopieczne Michała Majnusza próbowały iść za ciosem i niewiele brakowało, żeby w 4. minucie Kinga Niesłańczyk wpisała się na listę strzelczyń, ale futbolówka musnęła poprzeczkę.

Nie znaczy to jednak, że tyszanki od razu skapitulowały. Wręcz przeciwnie. Zespół prowadzony przez Dariusza Grzesika w 6. minucie odpowiedział solową akcją Mai Grzechnik, która uciekła rywalkom i w sytuacji sam na sam z Hanną Buchtą ostemplowała słupek, a Nikola Siwek ostatecznie wyjaśniła sytuację.

Zdjęcia z meczu można oglądać TUTAJ ☚ 

Szybkie tempo i składne akcje, częściej ze strony bielszczanek, ale także nierzadko w wykonaniu tyszanek kibice oglądali do końca pierwszej polowy. Na zmianę wyniku trzeba było jednak poczekać aż do 54. minuty. Wtedy to, tuż po niewykorzystanej okazji przez Maję Grzechnik, która przestrzeliła wykonując dobitkę po uderzeniu Anny Raczek, jak się trafia pokazała jej Lena Romanowska. Po zagraniu Magdaleny Bulczak najmłodsza zawodniczka wśród rekordzistek przymierzyła z narożnika pod poprzeczkę i podwyższyła rezultat.

Także przez ostatnie pół godziny gry okazji bramkowych nie brakowało, ale skuteczność była tylko po stronie Rekordu. W 71. minucie tuż po strzale Zuzanny Czuż, która mierzyła w okienko, ale po rykoszecie skończyło się trafieniem w spojenie słupka z poprzeczką i rzutem rożnym, piłkę spod chorągiewki dośrodkowała Julia Sikora, a Kinga Niesłańczyk główką z 7. metra sprawiła, że bielszczanki prowadziły już 3:0.

Jeszcze w 75. minucie tyszanki spróbowały strzelić przynajmniej honorową bramkę, ale wypuszczona przez Kingę Polok Maja Grzechnik przegrała pojedynek sam na sam z Hanna Buchtą. Natomiast w 77. minucie Julia Sieradzka, wypuszczona w bój przez Natalię Skrok, nie dała się dogonić rywalkom i postawiła pieczęć na zwycięstwie, za które Członkowie Zarządu Śląskiego Związku Piłki Nożnej Marek Kubica – Prezes Podokręgu Bielsko-Biała i Janusz Mędrzak – Wiceprezes Podokręgu Bielsko-Biała wręczyli bielszczankom medale, symboliczny czek na 5 tysięcy złotych oraz okazały puchar, a także życzyli sukcesów już na szczeblu centralnym.

Dumne ze swojego drugiego miejsca były też pokonane tyszanki, także uhonorowane pamiątkowymi medalami za udział w finale oraz „czekiem pocieszenia” o wartości 2 tysiące złotych.

 - Rywalki były po prostu skuteczniejsze – podsumował mecz Dariusz Grzesik. – Miały przewagę w operowaniu piłką i w organizacji gry, ale my mieliśmy swoje sytuacje, których nie wykorzystaliśmy. I to się zemściło. Mieliśmy okazję na 1:1, ale zmarnowaliśmy ją i poszła akcja, w której rywalki podwyższyły na 2:0. Ale mimo tej porażki możemy się cieszyć. Dziewczyny miały kolejną okazję do nauki. Widzą jak to wygląda w wykonaniu lepszych. My nie jesteśmy akademią, ani nie jesteśmy SMS-em, tylko zespołem z małego klubu, a w zespole mamy młodzież z roczników od 2007 do 2010! Mimo to coś osiągamy i to szkolenie, które robimy daje sukces, bo doszliśmy do finału seniorskiej piłki, w której dopiero zaczynamy. Robota Adama Chomki, Piotrka Szweda i moja daje efekty, choć wynik tego finału może mówić coś innego.

- Mecz był pod nasze dyktando – stwierdził Michał Majnusz. – Mieliśmy dużą przewagę, ale skuteczność nie była na najwyższym poziomie. Koniec końców jest jednak zwycięstwo i radość. Przystępowaliśmy do pucharowych rozgrywek, żeby rozegrać jak najwięcej i to się udało, bo gramy dalej. Cieszymy się, że awansowaliśmy na szczebel centralny i będziemy mieć możliwość gry z… pierwszym zespołem Rekordu, występującym w ekstraklasie (śmiech). Chcemy z nim zagrać i najlepiej w finale. A mówiąc poważnie zadowolony jestem z całej drużyny, bo na boisku było widać zespół, w którym Kinga Niesłańczyk, która główką zdobyła bardzo ważną bramkę na 3:0 po rzucie rożnym. Także Natalia Skrok napędzała nasze akcje i miała dwie asysty, ale i Zuza Czuż z drugiej strony także była aktywna. To jest nasza siła i przyszłość naszego pierwszego zespołu jak i polskiej kobiecej piłki.

Zdjęcia z meczu można oglądać TUTAJ ☚ 

Rekord Bielsko-Biała U18 – Polonia Tychy 4:0 (1:0)
1:0 – Madejczyk, 2 min; 2:0 – Romanowska, 54 min; 3:0 – Niesłańczyk, 71 min-głową; 4:0 – Sieradzka, 77 min.
Sędziował Marek Stroński (Bielsko-Biała).
REKORD: Buchta – Skrok, Koczur (76. Płonka), Mysłowska, Siwek – Bulczak, Niesłańczyk, Sikora, Czuż (81. Nowak) – Romanowska, Madejczyk (68. Sieradzka). Trener Michał Majnusz.
POLONIA: Prokop – Smorong (78. Mielczarek), Szymańska, Szwed, Karwala – Polok, Świtała, Folek (46. Gajer), Raczek (68. Zielińska) – Szot (52. Choroba), Grzechnik. Trener Dariusz Grzesik.
Żółta kartka Folek.