Pierwszym prezesem założonego w 2006 roku LKS Korbielów był Józef Suchoń. Pół roku po wyborach stery przejął jednak Stanisław Makuch i nadal stoi na czele zarządu.
- Jestem inżynierem, ale moje hobby to ciężarówki i autobusy - wyjaśnia Stanisław Makuch. - Kieruję więc w pracy pojazdami, a w klubie ludźmi. Jest to o tyle łatwiejsze, że w klubie są całe rodziny. Grał mój brat Tadeusz. W pewnym momencie grał sześciu Górów i trzech Pierogów. W miejscowości, która ma tysiąc mieszkańców trudno zebrać drużynę do grania, a nam się to udaje. W seniorach jest tylko jeden sąsiad z Krzyżowej, gdzie drużyna się rozpadła i skąd do juniorów doszło sześciu chłopaków, ale nie możemy ich przecież traktować jak obcych. Wszyscy łączymy się dzięki piłce.
Podczas roboczej wizyty w Podokręgu Żywiec prezes Śląskiego Związku Piłki Nożnej Henryk Kula odwiedził LKS Korbielów i był pod wrażeniem zaangażowania lokalnej społeczności, która własnymi siłami buduje boisko.
- Wizyta była niespodziewana - mówi prezes LKS Korbielów Stanisław Makuch. - Akurat pracowaliśmy na naszym boisku, a dokładniej na miejscu, w którym boisko powstaje. Korbielów jest jedną z wsi gminy Jeleśnia i na budowę infrastruktury sportowej nie mamy zbyt wielu środków, a teren górski pod Pilskiem jest bardzo wymagający. Dlatego ciesząc się z tego co dostaliśmy z funduszu sołeckiego dajemy z siebie ile się da. Musimy zniwelować teren, na którym różnica poziomów wynosiła 5 metrów. Robimy wszystko metodą gospodarską. Radny Marek Czul przekonał właściciela spychacza, żeby go nam użyczył, a my zakupiliśmy paliwo i opłaciliśmy operatora. Kamienie zbieraliśmy sami. W wakacje 17 zawodników przychodziło, żeby pracować, a razem z nimi byli i ksiądz, i policjant. Chcemy mieć boisko w Korbielowie, bo na razie musimy grac w Jeleśni. Mamy nadzieję, że w przyszłym sezonie, czyli jesienią w 2018 roku, wybudowane na terenach gminnych boisko o wymiarach 105 na 70 metrów będzie już gotowe do gry. A później przyjdzie czas na budowę szatni i zaplecza.
LKS Korbielów powstał w 2006 roku. Jest więc młodym klubem i chce się rozwijać.
- Poprzedni sołtys Tadeusz Mocek i obecny sołtys Kazimierz Jędrzejas widzą, że nasza młodzież potrzebuje boiska więc nas wspierają - dodaje Stanisław Makuch. - Władze gminy w wicewójtem Bronisławem Jafernikiem widząc, że to wszystko idzie w dobrym kierunku też na pewno wesprą nas mocniej. Tym bardziej, że nasza drużyna opiera się na wychowankach. Seniorzy grają w klasie B, a juniorzy wygrali wszystkie mecze w swojej grupie i awansowali do III ligi. Obydwa zespoły trenuje Bartek Góra i mamy nadzieję, że wychowa nam ligowca. Ale przede wszystkim liczymy, że w tym naszym zespole będzie się mogła rozwijać nasza młodzież, a dorośli mieszkańcy też będą mieli rozrywkę. Ja grałem nawet grubo po pięćdziesiątce jako lewy obrońca, a teraz kibicuję synowi, który ma 19 lat.