Reprezentacja chłopców

Henryk Sobala podsumował słowacki występ 13-latków

27/01/2018 20:33

W duecie trenerskim Henryk Sobala – Daniel Gala, rolę dowódcy reprezentacji Śląskiego Związku Piłki Nożnej U13 na turnieju „Młode Talenty – Niżna Korna 2018”, przejął szkoleniowiec związany na co dzień z Ruchem Radzionków.


Jego „przewodnictwo” wiązało się także z tym, że Daniel Gala na pierwszym meczu nie mógł być obecny, bo zatrzymały go obowiązki zawodowe. Dlatego o podsumowanie mistrzowskiej rozgrywki poprosiliśmy 33-letniego trenera, który był z zespołem od początku do końca.

- W sobotnie przedpołudnie rozegraliśmy dobry mecz, stanowiący podsumowanie całego udanego turnieju – mówi Henryk Sobala. - Chłopcy od początku wyglądali w nim dobrze jako zespół. Realizowali wszystkie założenia taktyczne. W każdym meczu oglądaliśmy w ich wykonaniu zdecydowaną, ambitną grę. Także w tym trzecim spotkaniu, choć reprezentacja Morawskiego Podokręgu zajęła ostatnie miejsce nie zdobywając ani jednego punktu, musieliśmy się pokazać z dobrej strony, żeby sięgnąć po zwycięstwo. Przeciwnicy mieli swoje okazje, ale my wypracowaliśmy więcej bramkowych szans i to co najważniejsze, okazaliśmy się skuteczniejsi. Uważam, że byliśmy po prostu zespołem lepszym i zasłużenie wygraliśmy, co jak się okazało po ostatnim spotkaniu turnieju, zapewniło nam pierwsze miejsce.

- Co dał wam słowacki turniej?

- Najbardziej cenne jest to, że zawodnicy się coraz lepiej czują ze sobą. Urodziny Adama Zajaca i Dominika Grocholskiego bardzo dobrze wpisały się w ten turniej, bo pomogły jeszcze lepiej skonsolidować drużynę, która zaśpiewała wspólnie „sto lat” jubilatom, a po turnieju zjadła urodzinowe lody. Ważne jest także to, że dojechał do nas Fabian Cieślar. Chłopak, który dzień wcześniej nie mógł z nami wyjechać z powodu „jelitówki” tak bardzo utożsamia się z zespołem, że jak tylko poczuł się dobrze to dotarł do Słowacji i dołączył do kolegów. To ważne ogniwo drużyny, więc kiedy w przedmeczowej rozmowie zapewnił, że czuje się już dobrze, wstawiliśmy go składu. Cieszymy się, że ten jeden mecz mógł być w drużynie, która powoli się krystalizuje. Nie znaczy to, że mamy już „zamknięty” zespół. Pracujemy z nim ponad rok. Jesteśmy po etapie ogólnej selekcji, w której sprawdziliśmy około 170 zawodników. Teraz chcemy już więcej pracować w grupie zawodników, którzy zostali wybrani, ale jesteśmy cały czas otwarci na nowych kandydatów. Jest taka kolejna grupa, której chcemy się przyjrzeć podczas lutowego turnieju halowego w Zabrzu i porównać zawodników z tymi, którzy już w zespole U13 zdali swój egzamin. Od nowego sezonu wchodzimy bowiem do rywalizacji w eliminacjach do Mistrzostw Polski Kadr Wojewódzkich i będziemy już walczyć o punkty z reprezentacjami innych województw.

- Jak oceni pan poziom słowackiego turnieju „Młode Talenty”?

- Takie turnieje bardzo dużo dają. W każdym meczu gra jest na wysokim poziomie. Chłopcy grają z pełną intensywnością i mogą spędzić na boisku sporo czasu. To pozwala się im rozwijać, a dla nas jest bardzo cenne, bo możemy się im dokładnie przyglądnąć, żeby jeszcze lepiej poznać. Organizatorzy wybrali najlepszym zawodnikiem turnieju Adama Zajaca, który także z Miłoszem Rogulą okazał się najlepszym strzelcem. Zebraliśmy więc trzy nagrody indywidualne, ale mnie najbardziej cieszy się „odkrycie” dla tej drużyny Jana Adamskiego. Inni też zaprezentowali się bardzo dobrze i każdy był tej drużynie potrzebny. Cieszymy się zarówno z tego, że dwa turnieje – pierwszy w Bielsku-Białej i drugi na Słowacji – już za nami, bo mamy cenny materiał do analizy oraz z tego, że dwa następne turnieje przed nami. W kwietniu zagramy w Trzyńcu, gdzie Czesi będą gospodarzami, a w maju gospodarzem będzie Małopolski Związek Piłki Nożnej. Czekamy z niecierpliwością, bo to jest dobra lekcja dla wszystkich.

- Jaki jest pana stopień trenerskiego wtajemniczenia?

- Jestem na kursie UEFA A. Jako piłkarz grałem głównie w Ruchu Radzionków i w III-ligowym Orle Babienica/Psary, w którym także w sezonie 2010/2011 pracowałem jako trener. Była to moja pierwsza praca w roli trenera seniorów, których prowadziłem też sezon w Orle Miedary, grającym w klasie okręgowej. Głównie koncentruję się jednak na pracy z młodzieżą i w trenerskim zawodzie jestem już 9 lat. Obecnie jestem trenerem koordynatorem w Ruchu Radzionków, a wcześniej prowadziłem rocznik 2004, z którym dwukrotnie zdobyłem mistrzostwo Śląska. Także z rocznikiem 2002 osiągnęliśmy sukces, bo awansowaliśmy do I ligi śląskiej i to też warto odnotować. W Ruchu Radzionków mamy 11 grup-drużyn. 4 grupy już są w Szkole Mistrzostwa Sportowego, a następnie są przygotowywani do przejścia do szkoły sportowej.

- Ma pan wsparcie w rodzinie?

- Tak. Żona Dorota, próbowała uprawiać lekką atletykę i rzucała oszczepem, a córka 3,5-letnia Magda uwielbia tańczyć i myślę, że już wkrótce taneczne kroki będzie stawiać. Wszyscy lubimy więc ruch i rozumiemy co to znaczy sportowa pasja.

Zdjęcia z turnieju można oglądać TUTAJ.