- Drugi dzień zgrupowania w Stargardzie rozpoczęliśmy śniadaniem o godzinie 8.00, a po nim pojechaliśmy na wycieczkę nad morze - mówi trener Arkadiusz Miedza. - Konkretnie mówiąc, wybraliśmy się do Międzyzdrojów i tam skorzystaliśmy z tego, że towarzyszyła nam piękna pogoda i temperatura 28 stopni Celsjusza. Pospacerowaliśmy po tym ośrodku wypoczynkowym znanym między innymi z Promenady Gwiazd, a na plaży urządziliśmy sobie gry i zabawy ruchowe, żeby grupa się zintegrowała. Nie mogło się oczywiście obyć bez kąpieli w morzu, skoro już dotarliśmy na Wyspę Wolin i mieliśmy Bałtyk na wyciągnięcie ręki. Był też czas na lody. Planowaliśmy oglądanie meczu Polska - Japonia w strefie kibica, ale gdy okazało się, że w Międzyzdrojach nie ma takiej możliwości to wróciliśmy do naszego hotelu w Stargardzie i tu kibicowaliśmy biało-czerwonym.

Kierownik reprezentacji Śląskiego Związku Piłki Nożnej Teodor Wawoczny mecz Polska - Japonia przeżywał w sposób szczególny.

- Od pewnego czasu uczę się języka japońskiego i przed meczem odśpiewałem obydwa hymny w oryginale - zdradza Teodor Wawoczny. - Oczywiście kibicowałem Polsce i z radością przyjąłem zwycięstwo biało-czerwonych, ale cieszyłem się też z awansu Japończyków.

Po transmisji meczu Polska - Japonia, podopieczni Arkadiusza Miedzy i Jacka Gorczycy, w dobrych humorach poszli na drugą część "wodnej" marszruty.

- Na wieczór zaplanowaliśmy skorzystanie z basenu - dodaje Arkadiusz Miedza. - Były więc rekreacyjna kąpiel i zabawy. Nic dziwnego, że po takim bogatym w atrakcje dniu apetyt na kolacji dopisywał. Najważniejsze jednak, że wszyscy są zdrowi, bo od jutra czeka nas już bardziej piłkarska robota. Mamy w planie dwa treningi i odprawę taktyczną. Wszyscy doskonale wiemy po co tu przyjechaliśmy i jaki jest nasz cel.