- Na rozgrzewkę wyszliśmy o godzinie 16.00, a kwadrans później uciekaliśmy z boiska – mówi trener reprezentacji Śląskiego Związku Piłki Nożnej rocznika 2003 Robert Siuda, który razem z Krzysztofem Błońskim prowadzi śląskich 14-latków. - Nie tylko lunęło, ale nawet pojawiły się błyskawice, a gdy jeden z piorunów uderzył w pobliski słup nie było już na co czekać. Zresztą na stadionie, na którym gra na co dzień pierwszoligowa drużyna Wigry Suwałki nie było prądu...
W tej sytuacji organizatorzy podjęli decyzję, że mecze decydujące o ostatecznej kolejności w grupie zostaną rozegrane jutro.
- O godzinie 9.30 na głównej płycie, która ma być podobno gotowa do gry, zmierzą się reprezentacje Zachodniopomorskiego i Małopolskiego Związku Piłki Nożnej – dodaje Robert Siuda. - Natomiast my z drużyną Łódzkiego Związku Piłki Nożnej także o o godzinie 9.30 spotkamy się chyba na sztucznej murawie. Boczne boisko jest bowiem zalane i do jutra raczej nie wyschnie na tyle, żeby można było na nim grać.
A przypomnijmy, że sytuacja w grupie jest skomplikowana. Zachodniopomorskie ma po 2 kolejkach 4 punkty, Śląskie i Małopolskie po 3 punkty, a Łódzkie 1 punkt. Od jutrzejszych wyników zależy więc kto jako mistrz grupy zagra o złoto, kto jako wicemistrz walczyć będzie o brąz, a kto będzie musiał spakować walizki i wyruszyć w podróż do domu.
- Dobra wiadomość jest taka, że wszyscy zawodnicy w naszej drużynie są zdrowi i gotowi do gry, na którą nie możemy się już doczekać – zakończył Robert Siuda.