- Od samego początku meczu rozgrywanego w Drobinie czuliśmy się bardzo pewnie – mówi Grzegorz Sikora. - Spotkanie prowadził znany z Ligi Mistrzów Szymon Marciniak, który pod kątem czekających go pewnie niedługo meczów międzynarodowych, testował system VAR. Nie skorzystał z niego co prawda, ale jego profesjonalizm podziałał na nas mobilizująco i od pierwszego gwizdka graliśmy zmobilizowani.
Szybko przejęliśmy inicjatywę i z tej naszej dominacji zrodziła się pierwsza bramka, bo w 18 minucie, po rzucie rożnym wykonanym przez Mateusza Bogusza w podbramkowym tłoku najsprytniejszy okazał się Daniel Iwanek i z 7 metra wpakował piłkę w okienko. Niestety na ostatnie 10 minut pierwszej połowy zabrakło nam koncentracji i wtedy to rywale mieli przewagę, a jej efektem był wyrównujący gol w 37 minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, wykonanego z boku boiska i nieporozumieniu bramkarza z obrońcami przeciwnicy strzałem z 5 metrów wyrównali.
Gol stracony w drodze do szatni (gra się 2x40 minut) podziałał na nasz zespół mobilizująco. Było to widać od początku drugiej części gry.
- W 46 minucie przeprowadziliśmy składną akcję, która zaczęła się na prawej stronie boiska, żeby przez Mateusza Bogusza przenieść się na lewe skrzydło, z którego Jakub Rudek ruszył na przebój – dodaje Grzegorz Sikora. - Minął jednego rywala i nie dał się już nikomu dogonić, ani zatrzymać i strzałem z 7 metra zapewnił nam prowadzenie. A w 54 minucie postawiliśmy pieczęć na zwycięstwie. Tym razem rzut rożny wykonał Daniel Iwanek, a odbitą przez rywali piłkę przejął Mateusz Bogusz i półgórnym strzałem z 16 metrów ustalił wynik.
Cieszymy się ze zwycięstwa i od razu po meczu udaliśmy się na zajęcia regeneracyjne na basenie. Jutro mamy dzień wolny, to znaczy dzień bez meczu, bo na pewno będziemy mieli zajęcia, żeby podtrzymać dobrą dyspozycję drużyny. Znowu zaprezentowaliśmy się jako zespół. Cała 23-osobowa ekipa to zgrana grupa i każdy daje z siebie wszystko, co przekłada się na wynik. Dzisiaj wszedł do gry Marcin Kozina, który wczoraj nie grał i dał dobrą zmianę. Z dobrej strony prezentuje się też Michał Groń, który do tego zespołu wskoczył w ostatnim meczu fazy eliminacyjnej i choć ma teraz raptem trzy mecze w tej drużynie, też jest jej mocnym ogniwem. Inni też grają z takim nastawieniem, dzięki czemu mamy drużynę, która po dwóch dniach przewodzi w grupie i na ostatni mecz, w czwartek o 15.30 z Podlaskim Związkiem Piłki Nożnej w Staroźrebach pojedzie żeby pokazać się z jak najlepszej strony.
Śląski Związek Piłki Nożnej zagrał w składzie: Zaremba – Groń, Wyroba, Bielusiak, Rocki (63. Uchroński) – Iwanek (80. Gemborys), W. Kamiński, Bogusz (67. Głowa), Rudek (58. Staniucha) – D. Kamiński (60. Nowak), Borek (55. Kozina).