Smaczku spotkaniu mogła dodać także oprawa ze strony kibiców, bowiem do Jasienicy przybyła grupa około 100 fanatyków z Bytomia.
Od początku spotkania przewagę mieli goście. To oni byli dłużej w posiadaniu piłki i spokojnym atakiem pozycyjnym starali się dostać pod bramkę Góry. Akcje Radzewicza czy Sopla były jednak nieskuteczne i na tablicy wyników do 45 minuty widniał remis. Kiedy sędzia miał już gwizdek w ustach aby odgwizdać zakończenie pierwszej części spotkania na 20 metrze przed swoją bramką faulował defensor Drzewiarza. Do rzutu wolnego podszedł Markowski i precyzyjnym strzałem pokonał bezradnego w tej sytuacji Górę.
Już początek drugiej odsłony mógł przynieść podwyższenie wyniku, jednak sędzia nie zauważył ewidentnego zagrania ręką we własnym polu karnym obrońcy z Jasienicy. Od tego momentu do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. Swoją okazję na pokonanie Króla miał Szlosek jednak zabrakło mu nieco precyzji. To co stało się pomiędzy 63 a 66 minutą wprawiło w prawdziwą euforię miejscowych kibiców. Najpierw fantastyczny strzał z rzutu wolnego na gola zamienił Kołodziej. Chwilę później Łoś ,,wyciągnął z bramki" golkipera bytomian, a następnie świetnym lobem wyprowadził swoją ekipą na prowadzenie. Od 80 minuty jasienieczanie prowadzili już dwoma golami. Składną, a na dodatek bardzo ładną, kontrę zakończył strzałem po ziemi Kołodziej, który zdobył swoją drugą bramkę w spotkaniu i tym samym w małej wiosce nieopodal Bielska-Białej byliśmy świadkami sporej sensacji.
Nieco nadziei w serca licznie zgromadzonych kibiców z Bytomia wlał w 89 minucie Tylec, który wykorzystał nieporozumienie w szeregach gospodarzy i zdobył bramkę kontaktową. Na nieszczęście gości był to ostatni akord spotkania i ostatecznie to Kołodziej wraz ze swoimi kolegami z drużyny mogli dopisać do swojego dorobku bardzo wartościowe trzy oczka.
Po meczu rozczarowania wynikiem nie krył szkoleniowiec Polonii, Jacek Trzeciak: Wynik na pewno mnie nie zadowala. Przez 80 minut spotkania praktycznie kontrolowaliśmy spotkanie. Dostaliśmy jedną i szybko drugą bramkę i ciężko było na takim boisku odrobić straty. Trudno mi coś po takim spotkaniu powiedzieć. Momentami kotłowało się pod bramką Drzewiarza, ale nic z tego nie wynikło. Mamy bardzo zdyscyplinowaną drużynę, która wie o co walczymy. Tacy zawodnicy jak Radzewicz czy Markowski mają bardzo duże doświadczenie i widać, że młodsi chłopacy sporo się od nich uczą. Jeżeli chodzi o nasz cel to jest on oczywisty. Walczymy o awans. Mamy tyle punktów ile mamy oraz zajmujemy taką pozycję, która pozwala nam walczyć o coś więcej. W końcu układaliśmy drużynę pod to, aby w tym sezonie uzyskać promocję do wyższej ligi.
Drzewiarz Jasienica – Tyski Sport Polonia Bytom 3:2 (0:1)
0:1 – Markowski, 45 min (wolny)
1:1 – Kołodziej, 63 min (wolny)
2:1 – Łoś, 66 min
3:1 – Kołodziej, 80 min
3:2 – Tylec, 89 min
Sędziował Mateusz Patla (Katowice).
DRZEWIARZ: Góra – Fizek, Chojnacki, Powała, Zdolski – Kozielski (86. Wentland), Sekuła(62.Sawicki), Szlosek, Haczek (62. Waliczek) – Kołodziej (90+2. Studencki), Łoś. Trener Jarosław ZADYLAK.
POLONIA: Król – Skrzypiński, Markowski, Buchcik, Radzewicz – Tylec, Ignacek (82. Kowalczyk), Mróz, Hałgas (59. Czernysz) – Sopel (85. Wojtkowiak), Giełażyn. Trener Jacek TRZECIAK
Żółte kartki: Studencki – Tylec, Buchcik, Mróz.
Kamil Binda