Tym bardziej, że już wcześniej Gwarek mógł udowodnić swoją przewagę, bo po wrzutce Pączki Sołdacki główkował z 4 metra, ale przestrzelił. Chwilę po zdobyciu bramki Jarka powinien podwyższyć prowadzenie zespołu z Tarnowskich Gór i to dwa razy. Najpierw minął bowiem ostatniego obrońcę i w sytuacji sam na sam z bramkarzem strzelił lobem... obok bramki, a następnie minął bramkarza, jednak zbyt lekko posłał piłkę w kierunku pustej bramki i obrońcy zdołali uchronić gospodarzy od straty gola. Swoją okazję miał także Pączko, który mając przed sobą tylko bramkarza trafił w niego.
- Niewykorzystane okazje się zemściły – stwierdził trener Gwarka Krzysztof Górecko. - Zamiast prowadzić 5:0 straciliśmy dość przypadkową bramkę, bo po dośrodkowaniu z lewego skrzydła piłka odbita przez interweniującego na przedpolu Wiśniewskiego spadła pod nogi rywala, który zamknął akcję strzałem do pustej bramki. A w drugiej połowie już takich okazji nie mieliśmy. Tylko po główce Jarki obrońca Falubazu wybił piłkę z linii bramkowej, natomiast w samej końcówce Wiśniewski uratował nas od porażki. Wróciliśmy do domu z niedosytem i ze świadomością, że nie możemy tak grać. Niewykorzystywanie takich okazji jakie wypracowaliśmy na III-ligowych boiskach nie przystoi.
Falubaz Zielona Góra – Gwarek Tarnowskie Góry 1:1 (1:1)
0:1 – Jarka, 24 min (karny)
1:1 – Mycan 34 min
Sędziował Mateusz Maj (Wrocław). Widzów 200.
FALUBAZ: Dumieński – Ostrowski, Kaczmarczyk (46. Małecki), Górski, Siebert – Cipior, Babij (79. Droszczak), Athenstadt (70. Kochanowski), Kobusiński (90. Torbiczuk) – Borys, Mycan. Trener Jarosław MIŚ.
GWAREK: Wiśniewski – Curyło, Dzido, Cymerys, Śliwa – Konieczny, Fonfara (82. Sikora), Sołdecki (63. Stanik), Pączko (87. Górka), Pach – Jarka (72. Urbainczyk). Trener Krzysztof GÓRECKO.
Żółte kartki: Siebert, Mycan, Kobusiński, Małecki, Borys, Kochanowski, Ostrowski, Górski – Konieczny, Wiśniewski.