Śląska Piłka - Kopalnia Talentów

Seniorzy

Przemsza Siewierz mistrzem powiatu będzińskiego

15/08/2017 16:07

Kończący pierwszą kolejkę rozgrywek HAIZ IV liga – I grupa mecz Sarmacja Będzin – Przemsza Siewierz, jak na derby powiatu przystało, wzbudził spore zainteresowanie. Gospodarze, którzy przesunęli mecz z soboty na wtorek, z powodu... wesela swojego zawodnika Dyrdy, musieli jednak przełknąć gorycz porażki, bo siewierzanie po wodzą Artura Mosny wygrali 2:1.


- Sarmacja w nowym składzie była faworytem, ale muszę pogratulować moim zawodnikom, bo zagrali bardzo dobrze i wywalczyli zwycięstwo – mówi Artur Mosna. - Po bezbramkowej pierwszej połowie mocno zaczęliśmy grę po przerwie. Po faulu bramkarza na Niesycie Tutaj pewnie wykorzystał karnego, a po chwili Niesyto już nikomu nie dał się zatrzymać. Popisał się rajdem przez pół boiska i wbiegł w pole karne, żeby z 14 metra posłać piłkę w długi róg. Mogliśmy jeszcze w 60 minucie zadać trzeci cios, bo po rogu wykonanym przez Kapiasa, mieliśmy trzy okazje. Najpierw Tora główkował 3 metrów, ale bramkarz obronił, a po dobitkach Tutaja i Burczyka piłka zatrzymała się dwa razy na tym samym słupku. To się zemściło, bo 10 minut przed końcem meczu Zawadzki przyjął piłkę na pierś i huknął z woleja z 16 metra pod poprzeczkę. Borecki był zasłonięty i nie zdołał interweniować, ale za to 5 minut później po strzale Dyrdy w okienko popisał się znakomitą obroną i wywieźliśmy z Będzina komplet punktów. To dla nas cenna zdobycz, bo na początek sezonu mamy „Himalaje”. Po Sarmacji czekają nas mecze z: RKS Grodziec, Wartą Zawiercie, Szombierkami Bytom, Śląskiem Świętochłowice i Ruchem Radzionków. Każdy punkt jest więc bardzo ważny.

Przy okazji zapytaliśmy doświadczonego trenera co sądzi o możliwości dokonania siedmiu zmian w trakcie meczu.

- Dla trenera jest to korzystne – uważa Artur Mosna. - Gdy w pierwszej połowie zawodnik dozna kontuzji, albo po prostu ma słabszy dzień, mogę dokonać zmiany bez obawy, że tracę możliwość korekty w drugiej połowie. Oczywiście, żeby w pełni korzystać z tego zapisu w regulaminie trzeba mieć szeroką kadrę, ale to już zadanie trenera, żeby taką zbudować. I jeszcze jedno. Ważne jest to, że w trakcie meczu każdy z zawodników wpisanych do protokołu może zagrać. Każdy może się czuć potrzebny do końca meczu. Choć w praktyce niewiele się zmieniło. Ja wszystkich zmian dokonałem po 70 minucie, czyli skorzystałem z limitu czterech zmian po przerwie. Mam jednak możliwość szerszej rotacji i to jest według mnie korzystne...

Sarmacja Będzin – Przemsza Siewierz 1:2 (0:0)
0:1 – Tutaj, 49 min (karny)
0:2 – Niesyto, 51 min
1:2 – Zawadzki, 81 min
Sędziował Sebastian Jarzębak (Piekary Śląskie). Widzów 250.
SARMACJA: Maciejowski – Sroka, Balul, Słota (53. Dyrda), Gruszka - Jędrzejczyk, Kita, B. Derlatka, Misztal (72. Tyszczak) - Makowski (55. A. Nowak), Zawadzki. Trener Krzysztof KIEŁB.
PRZEMSZA: Borecki – Tora (76. Pająk), Świerczyński, Tokarz, Sawicki – Niesyto (72. Bednarz), Wlaź, Kapias, Ból – Tutaj (86. Pietrycha), Burczyk (70. Setlak). Trener Artur MOSNA.
Żółta kartka B. Derlatka.