Próba taktycznej odmiany Unii skończyła się niepowodzeniem. Drużyna przestawiona przez trenera Piotra Haudera na system 3-5-2 w pierwszej połowie nie dość, że nie potrafiła wypracować ani jednej sytuacji strzeleckiej, to jeszcze dopuszczała dzierżoniowian do groźnych okazji pod bramką Musioła. Bramkarz gospodarzy już w 22 minucie obronił strzał Pietkiewicza, a w 24 minucie Szydziak, w 28 minucie Tomaszewski i w 35 minucie Niedojad posyłali piłkę obok celu. Co się jednak odwlecze... W 37 minucie po zagraniu Buryły Niedojad ustawił celownik i Lechia udokumentowała swoją przewagę pierwszym golem. Drugiego strzeliła w doliczonym czasie gry pierwszej połowy, gdy po wrzutce z rzutu wolnego wykonanego ze środka boiska piłka dotarła w polu karnym do Buryły, a ten technicznym strzałem z 14 metra zaskoczył Musioła.
Po przerwie turzanie wrócili do schematu gry z czterema obrońcami i... ofensywnie wyglądali lepiej. W 68 minucie po wrzutce Szymiczka Dariusz Pawlusiński główkował jednak z 5 metra za wysoko i dopiero w 88 minucie po dośrodkowaniu Polaka z rzutu rożnego Dudała w podbramkowym zamieszaniu okazał się najsprytniejszy. Uderzenie z 12 metra pozwoliło zdobyć bramkę kontaktową. Wynik próbował zmienić jeszcze w doliczonym czasie gry Dariusz Pawlusiński, ale jego strzał blokowany przez obrońców nie mógł być groźny dla Spaleniaka, który obronił.
Unia Turza Śląska – Lechia Dzierżoniów 1:2 (0:2)
0:1 – Niedojad, 37 min
0:2 – Buryło, 45+1 min
1:2 – Dudała, 88 min
Sędziowała Karolina Tokarska (Opole). Widzów 350.
UNIA: Musioł – Powała (46. Szymiczek), Kuczok, Dudała – Dariusz Pawlusiński, Zarychta, Okraszewski (63. Setlak), Polak, Musiolik (69. Domin) – Gładkowski, Hanzel (46. Glenc). Trener Piotr HAUDER.
LECHIA: Spaleniak – Słonecki, Krupnik, Barski, Pałys – Buryło, Pietkiewicz, Tomaszewski (74. Domaradzki), Borowy, Szydziak (76. Paszkowski) – Niedojad (83. Taranenko). Trener Zbigniew SOCZEWSKI.
Żółte kartki: Dudała, Musioł – Szydziak, Borowy.