Śląska Piłka - Kopalnia Talentów

Seniorzy

Łukasz Błasiak zadebiutował w beniaminku okręgówki

20/08/2017 21:59

Beniaminek rozgrywek AP-Sport Bielska Liga Okręgowa, czyli zespół Czarnych Jaworze w roli gospodarza spisuje się bardzo dobrze. W pierwszej kolejce przekonali się o tym piłkarze GLKS Wilkowice, a w trzeciej serii wyższość drużyny Tomasza Duleby musieli uznać rywale z LKS 99 Pruchna, którzy przegrali wyjazdowe spotkanie 0:1.


Drugie domowe spotkanie piłkarze beniaminka AP-Sport Bielskiej Ligi Okręgowej rozgrywali na boisku czwartoligowego Drzewiarza Jasienica. Już w 6 minucie zawodnicy Czarnych Jaworze, jak na gospodarzy przystało mieli doskonałą okazję na otwarcie wyniku. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do główki doszedł Stanisławski, ale piłka o milimetry minęłą bramkę Skrockiego. W pierwszej połowie nie oglądaliśmy zbyt dużo dogodnych sytuacji. Na boisku przeważali co prawda zawodnicy z Jaworza, ale nie potrafili zagrozić bramce rywali. Na większą uwagę zasługuje to co działo się... na ławce trenerskiej zespołu z Pruchnej. Chrysteczko który w 15 minucie opuścił boisko został ukarany żółtą kartką za niesportowe zachowanie.

Druga połowa podobnie jak pierwsza nie przyniosła okazji bramkowych aż do 73 minuty. Wtedy to w polu karnym gości sfaulowany został Cyran, a karnego na zwycięskiego gola zamienił kapitan Czarnych Michał Sztykiel i to beniaminek z Jaworza mógł dopisać do swojego dorobku kolejne cenne punkty.

- Bardzo się cieszę, że udało mi się w tym meczu zagrać - powiedział Łukasz Błasiak, który zadebiutował w nowym zespole. - W pierwszych trzech meczach w tym sezonie, dwóch ligowych i jednym pucharowym, nie grałem z powodu urazu, ale już na szczęście wszystko jest w porządku i mogłem pomóc chłopakom w wywalczeniu tych cennych punktów. Spotkanie do łatwy nie należało, Zespół z Pruchnej postawił twarde warunki i tym bardziej cieszy to jednobramkowe zwycięstwo. Jeżeli chodzi o nasz zespół, to po pierwsze chwała chłopakom za ten awans. Zagrali świetny poprzedni sezon, a te rozgrywki w okręgówce są dla nich nagrodą. Nikt nie odstawia nogi. Wszyscy walczą i to się ceni.

- W zeszłym sezonie wywalczył pan awans do IV ligi z drużyną Kuźni Ustroń. Dlaczego zdecydował się pan na przenosiny do zespołu, który awansował do okręgówki?

- Powiem tak: gra się tam gdzie cie chcą. Nie była to pierwsza propozycja z Jaworza i w końcu się zgodziłem. Uważam, że dobrze postąpiłem. Wydaje mi się, iż gra o awans to dla zawodnika wyższe wyzwanie niż gra o utrzymanie. Teraz najważniejsze jest to aby tu w Jaworzu dawać z siebie jak najwięcej.

- Ma pan za sobą występy w ekstraklasie w Szczakowiance, gdzie grał pan także na zapleczu ekstraklasy tak samo jak w Podbeskidziu i Polonii Bytom. Mimo 39 lat pokazuje pan, że piłka nożna to coś od czego tak łatwo nie da się odejść.

- O bramkarzach się mówi, że są jak wino im starsi tym lepsi. Ja próbuję udowodnić, że z napastnikami też tak może być. A mówiąc poważnie, dopóki zdrowie pozwala i dopóki piłka sprawia człowiekowi radość i nie trapią go większe kontuzje to należy grać. Wiadomo, że jak raz się coś zacznie to ciężko z tym skończyć. Dlatego póki cieszy mnie futbol to będę w niego grał i dawał z siebie na boisku ile tylko się da.

GKS Czarni Jaworze - LKS 99 Pruchna 1:0 (0:0)
1:0 - Michał Sztykiel, 73 min (karny)
Sędziował Wacław Bąk (Przyborów). Widzów 150
CZARNI: Korzus - Sosna, Habdas, Kleszcz (46. Strzelczyk), Legut (83. Labza) - Greń, Stanisławski, Michał Sztykiel, Lech (90+1. Jasiński) - Błasiak, Cyran (81. Marcin Sztykiel). Trener Tomasz DULEBA.
LKS 99: Skrocki - Ostrzołek, Adaszek, Kowal, Wysiński - Pańta, Błażejowski, Kosiba (70. Bednarek), Chrysteczko (15. Orszkla) - Brzyszkowski (81. Mencner), Żbikowski. Trener Marcin BEDNAREK.
Żółte kartki: Bednarek, Kowal, Brzyszkowski, Chrysteczko.

Kamil Binda