Śląska Piłka - Kopalnia Talentów

Seniorzy

Adam Nocoń cieszy się z pierwszego zwycięstwa w I lidze

22/08/2017 21:56

Sześć dni po przejęciu drużyny Podbeskidzia trener Adam Nocoń przekonał się jak smakuje zwycięstwo w I lidze.


Przed meczem 5 kolejki Nice I liga Podbeskidzie – Ruch Chorzów na murawie Stadionu Miejskiego pojawił się Robert Demjan. Napastnik, który przez sześć sezonów gry w bielskiej drużynie, wystąpił w 179-ligowych spotkaniach, 125 w ekstraklasie i 54 na jej zapleczu, strzelając w nich 44 gole, a w sezonie 2012/2013 zdobywając tytuł króla strzelców i miano najlepszego napastnika i zawodnika w Polsce, został oficjalnie pożegnany przez prezydenta miasta Jacka Krywulta.

Jego następcy próbowali co prawda od pierwszych sekund spotkania iść tym śladem, ale brakowało im skuteczności. Tylko raz, w 24 minucie Dimitar Iliev, który w polu karnym został sfaulowany przez Mateusza Zawala, znalazł sposób na Libora Hrdliczkę i... to wystarczyło. Bułgar był bliski podwyższenia wyniku w 41 minucie, ale po rzucie wolnym wykonanym przez Szymona Sobczaka, strzelającego z 19 metrów, wykonując dobitkę z 6 metra posłał piłkę za wysoko.
Ruch natomiast nie wypracował sobie ani jednej okazji, której kibice mogliby żałować i to najpełniej dowodzi, że zwycięstwo bielszczan choć skromne było jak najbardziej zasłużone.

- Przede wszystkim przez pierwszą połową moi zawodnicy przeszli nijako – stwierdził Krzysztof Warzycha. - Nie poznawałem zespołu. To nie była ta drużyna, która kilka dni temu wygrała 3:1 ze Stomilem Olsztyn. Obawiałem się co prawda, że po tym piątkowym zwycięstwie może się wkraść w świadomość zawodników rozluźnienie, ale nie sądziłem, że to może wyglądać aż tak źle. Na dobrą sprawę w pierwszej połowie Podbeskidzie miało tyle okazji, że mogło być już po meczu. Przegrywaliśmy jednak 0:1 i w drugiej połowie próbowaliśmy zaatakować, ale nasza gra wyglądała niewiele lepiej. Była przewaga, były chęci odwrócenia wyniku, ale nie potrafiliśmy sobie poradzić z cofniętą do obrony drużyną gospodarzy i nie stworzyliśmy ani jednej sytuacji do strzelenie gola.

- Taki mieliśmy plan na ten mecz, żeby zaprosić Ruch do gry, a my czekaliśmy na okazję do kontr – powiedział Adam Nocoń. - Zrealizowaliśmy go i na pewno w pierwszej połowie zagraliśmy dobrze. W drugiej połowie za bardzo się wprawdzie cofnęliśmy, ale w obronie nie popełniliśmy błędu i wygraliśmy zasłużenie. Na minus na pewno jest to, że po przerwie nie wyprowadziliśmy bramkowej kontry. Nad tym będziemy musieli jeszcze pracować. Cieszę się jednak z wygranej, bo to było w tym meczu najważniejsze. Nie nastawialiśmy się na piękny mecz, ale na to, żeby pierwszy raz w tym sezonie zdobyć 3 punkty. Bardzo dobrze zagrał Iliev, który walczył w odbiorze, ale był też kreatywnym zawodnikiem.

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Ruch Chorzów 1:0 (1:0)
1:0 – Iliev, 24 min (karny)
Sędziował Kornel Paszkiewicz (Wrocław). Widzów 6451.
PODBESKIDZIE: Fabisiak – Oleksy, Wiktorski, Malec, Moskwik – Sobczak (71. Kozak), Hanzel, Rakowski, Iliev, Sierpina (90+1. Podgórski) – Tomczyk (76. Szabala). Trener Adam NOCOŃ.
RUCH: Hrdliczka – Villafane (85. Mello), Czajkowski, Trojak, Hołownia – Przybecki, Zawal, Urbańczyk, Słoma (76. Komarnicki) – Nowak, Posinkovic (69. Setla). Trener Krzysztof WARZYCHA.
Żółte kartki: Sobczak, Szabala – Trojak, Hołownia, Setla.