Śląska Piłka - Kopalnia Talentów

Seniorzy

Czasami emocje ponoszą i kibiców, i zawodników

2/09/2017 20:39

Mecz w ramach czwartej kolejki rozgrywek ZINA klasa okręgowa I grupa Piast Bieruń Nowy – Sparta Katowice został zakończony kilka minut wcześniej niż powinien. Przy stanie 4:1 dla gospodarzy jeden z kibiców wbiegł na murawę i popchnął zawodnika gości.


O skomentowanie tej sytuacji poprosiliśmy po meczu sędziego głównego Patryka Żmiję.

- W 91. minucie doszło do spięcia zawodników przeciwnych drużyn. W momencie kiedy podbiegałem do sytuacji, jeden z kibiców wbiegł na boisko i popchnął zawodnika drużyny gości. Wtedy dobiegło kilku innych zawodników. Jednak sytuacja została uspokojona. Nie doszło do eskalacji konfliktu. Kibic został wyprowadzony przez ochronę poza pole gry. Jednak drużyna gości stwierdziła, że z obawy o swoje zdrowie i bezpieczeństwo podejmuje decyzję o opuszczeniu murawy. W tym momencie musiałem zakończyć zawody.

- Jakie mogą być konsekwencje takiej sytuacji?

- Wydział Dyscypliny podejmie w tym momencie wszelkie kroki. Ja nie jestem tutaj od wydawania wyroków. To jest domena Wydziału Dyscypliny Śląskiego Związku Piłki Nożnej i Wydziału Gier.

- Czy walkower może wchodzić w grę?

- Nie podejmuję się żadnych prognoz. To będzie suwerenna decyzja Śląskiego Związku Piłki Nożnej po zebraniu całego materiału. Ja przedstawię solidny raport z całego zdarzenia i odpowiednie organy podejmą odpowiednie decyzje.

- Miał pan podobne sytuacje w przeszłości?

- Oczywiście. Sędziuję dziesięć lat, więc różne rzeczy miały już miejsce. Od podobnych bójek na boisku czy też wbiegania kibiców.

- Czyli dużo gorsze sytuacje też się zdarzały?

- Tak, tak. Co prawda nie zdarzają się często. Powiedziałbym, że gdzieś tak raz na dwa lata, ale jednak zawsze jakieś są. To zależy od miejsca, od rangi zawodów. Czasami emocje ponoszą po prostu i kibiców, i zawodników.

Rozmawiał Piotr Tubacki