Śląski ZPN

Reprezentacja Polski U20 i Bielsko-Biała zdały egzamin przygotowawczy do mistrzostw świata

19/11/2018 21:34

Po przyznaniu Bielsku-Białej miana jednego z miast gospodarzy mistrzostw świata U20 FIFA 2019 Stadion Miejski pod Klimczokiem czekał na okazję potwierdzenia, że jest gotowy do przyjęcia drużyn, które walczyć będą w majowo-czerwcowym turnieju.


Doczekał się, bo biało-czerwoni zaprosili na towarzyską potyczkę Ukraińców, którzy wywalczyli prawo gry w finałach zajmując trzecie miejsce na tegorocznych mistrzostwach Europy. A najważniejsze, że - tak samo jak zespół Jacka Magiery - bielski obiekt zdał swój egzamin i blisko 4,5 tysiąca widzów mogło się cieszyć z wygranej polskiej młodzieżówki 2:1.

W ciekawym i obfitującym w sytuacje bramkowe spotkaniu obydwie bramki dla "Orląt" zdobył Dominik Steczyk. Za pierwszym razem, w 19 minucie, pewnie wykorzystał rzut karny, podyktowany za faul Ołeksandra Safronowa na Davidzie Kopaczu, który próbował zamknąć akcję po bardzo dobrym dośrodkowaniu Jakuba Bednarczyka. Zanim trafił drugi raz goście odpowiedzieli celną główką swojego kapitana. Denys Popow po dośrodkowaniu Oleksija Kaszczuka, wykonującego rzut wolny metr zza linii bocznej pola karnego i 2 metry od linii końcowej, wyskoczył najwyżej i uderzył z 6 metra tak dynamicznie, że Miłosz Mleczko, choć miał piłkę na rękawicach, nie zdołał obronić. A decydujący o rezultacie meczu moment nastąpił w 70 minucie.  

- Po podaniu Kacpra Kostorza ukraiński obrońca wślizgiem na 5 metrze jako pierwszy dotknął piłki, która trafiła mnie w rękę i wpadła do siatki - mówi Dominik Steczyk. - Sędziowie nie odgwizdali zagrania ręką więc cieszę się z dwóch trafień i ze zwycięstwa drużyny. Zaczęliśmy mecz całkiem dobrze, ale później niepotrzebnie oddaliśmy Ukrainie posiadanie piłki. Trochę więc za tą piłką musieliśmy biegać, ale myślę, że pokazaliśmy charakter. To był nasz ostatni mecz w tym roku więc powiedzieliśmy sobie, że musimy go wygrać i możemy się cieszyć ze zwycięstwa.

Najbliżej zdobycia kolejnych bramek byli: Kaszczuk, po którego strzale z rzutu wolnego w 52 minucie poprzeczka wyręczyła Mleczkę oraz Tymoteusz Puchacz, który po długim podaniu Jana Sobocińskiego w sytuacji sam na sam z bramkarzem, uderzeniem z 16 metra posłał piłkę obok słupka.  

- Dziękujemy za gościnę - podsumował Jacek Magiera. - Bardzo podobało się nam w Bielsku-Białej jeżeli chodzi o stadion i organizację meczu oraz kibiców, którzy dopisali i dopingowali nas. To jest wielka sprawa dla tych chłopaków, którzy zagrali z Ukrainą. To świadczy o tym, że miasto zasługuje na to, żeby być gospodarzem turnieju mistrzostw świata U20, a także gościć inne reprezentacje. Wszystkim powiemy, że jest to super miejsce. 

Zdjęcia z meczu można oglądać TUTAJ.

Polska U20 - Ukraina U20 2:1 (1:1)
1:0 - Steczyk, 19 min (karny)
1:1 - Popow 28 min (głową)
2:1 - Steczyk, 70 min
Sędziował Piotr Lasyk (Polska). Widzów 4428.
POLSKA: Mleczko (66. Niemczycki) - Bednarczyk (33. Repka), Szota, Sobociński, Chrzanowski (66. Kostorz) - Kopacz (89. Strózik), Stanilewicz, Zylla (89. Makowski), Łyszczarz (66. Slisz), Puchacz - Steczyk (80. Moder). Trener Jacek MAGIERA.
UKRAINA: Kuczeruk (46. Riznyk) - Popow, Weremijenko, Snurnicyn (63. Suchar) - Safronow (76. Awramenko), Czech (63. Dryszluk), Bielajew, Kaszczuk (76. Remeniuk), Bułeca (76. Ustymenko), Kornijenko - Supriaha. Trener Ołeksandr PIETRAKOW.
Żółte kartki: Chrzanowski, Sobociński, - Safronow, Dryszluk.