Śląski ZPN

Juniorzy młodsi Rakowa z nawiązką pomścili porażkę starszych kolegów z Piastem

21/09/2019 16:29

Kto przed siódmą kolejką rozgrywek I Ligi Wojewódzkiej B1 Junior Młodszy "InterHall" popatrzył na terminarz i zerknął w tabelę mógł się spodziewać, że mecz Rakowa Częstochowa z Piastem Gliwice będzie zacięty i wyrównany.


Wszak częstochowianie, zajmujący drugie miejsce mieli 14 punktów, a gliwiczanie byli na trzeciej pozycji z dorobkiem 13 oczek. Jednak na sztucznej murawie bocznego boiska częstochowskiego stadionu podopieczni Filipa Raczkowskiego znokautowali rywala i zwycięstwem 7:0 "pomścili" piątkową porażkę seniorów w ekstraklasie na gliwickiej murawie.

Już w 10 minucie zapachniało golem, bo po wrzutce Kaniora na sprytny strzał głową zdecydował się Chiliński i gdy Śledziński był już bez szans na interwencję Kamiński ekwilibrystycznie wybił piłkę nim ta przekroczyła linię bramkową gości. W 14 minucie długie zagranie Szymochy sprawiło, że Kanior stanął oko w oko z wybiegającym bramkarzem Piasta, ale strzelił zbyt nerwowo i chybił. W myśl zasady do trzech razy sztuka... W 15 minucie Kuszaj zagrał do Kucharczyka, który z prawego skrzydła wrzucił piłkę wzdłuż bramki, a zamykający akcję Zubrzycki wykorzystał brak zdecydowania gliwickich obrońców i z 5 metra płaskim strzałem zapewnił Rakowowi prowadzenie.

Jego rozmiary próbował podwyższyć Nowak, ale w 22 minucie gdy w sytuacji sam na sam pokonał już bramkarza ofiarnie wracający Garbas wslizgiem wybił piłkę z linii bramkowej. 5 minut później nikt już nie był w stanie przeszkodzić gospodarzom w zdobyciu bramki, bo po prostopadłym podaniu Nowaka Kanior z 14 metra spokojnie ustalił wynik pierwszej połowy.

Próbował go co prawda zmienić Chiliński, ale w 28 minucie Śledziński obronił, w 29 minucie strzał w sytuacji sam na sam okazał się za wysoki, a w 37 minucie główka po wrzutce z rzutu rożnego została zablokowana przed linią bramkową. Goście odpowiadali jedynie sporadycznymi strzałami z dystansu, ale Trelowski w 16 minucie spokojnie wyłapał strzał Piwczyka z 16 metra, a w 32 minucie po uderzeniu Stisza z 20 metra rzutem zatrzymał piłkę.

W drugiej połowie gra stała się już zupełnie jednostronna. W 49 minucie częstochowianie pokazali jak potrafią wyjść spod presji i wyprowadzili akcję, którą uderzeniem z 14 metra finalizował Chiliński, ale Śledziński znowu był na linii strzału. Obronił także w 52 minucie w sytuacji sam na sam z Zubrzyckim, który jednak w 56 minucie wykorzystał... przywilej korzyści. Sędzia mimo faulu zawodnika Piasta puścił grę, a lewoskrzydłowy Rakowa z 8 metra płaskim strzałem zdobył swoją drugą bramkę w spotkaniu. W 61 minucie mógł skompletować hat-trick, ale po podaniu Cierpiała trafił piłką w słupek.

Jak się kompletuje hat-tricka pokazał mu Chiliński w 6 minut. Wprawdzie długo nastawiał celownik, ale jak już nacisnął spust... W 73 minucie dopełnił formalności z metra kierując piłkę do pustej bramki po zagraniu Krysika z prawego skrzydła. W 78 minucie po akcji Krysika z Zubrzyckim napastnik Rakowa mając przed sobą tylko bramkarza trafił z 14 metra, a w 79 minucie po podaniu Krysika celnie strzelił z 15 metra. Na tym się jednak wyczerpał zapas ostrej amunicji na mecz, bo w 83 minucie próbując z 16 metra lobować bramkarza stojącego na 12 metrze uderzył za nisko. Dzieła dokończył więc wprowadzony do gry jako ostatni w częstochowskich szeregach Witczak i po 8 minutach pobytu na boisku, wykorzystując sytuację oko w oko z bramkarzem, postawił pieczęć na zwycięstwie.

Nic więc dziwnego, że częstochowianie zadowoleni schodzili z boiska i już zaczęli myśleć o tym, że za tydzień czeka ich wyjazdowy mecz z Rekordem, który mając tyle samo punktów zajmuje pierwsze miejsce w tabeli, mając lepszy bilans bramkowy 25:5 przy 21:3 częstochowian. Czyli czeka nas kolejny szlagierowy mecz. 

Raków Częstochowa - Piast Gliwice 7:0 (2:0)
1:0 - Zubrzycki, 15 min
2:0 - Kanior, 27 min
3:0 - Zubrzycki, 56 min
4:0 - Chiliński, 73 min
5:0 - Chiliński, 78 min
6:0 - Chiliński, 79 min
7:0 - Witczak, 85 min
Sędziował Maciej Malinowski (Częstochowa).
RAKÓW: Trelowski (46. Mądrzyk) - Kuszaj, Szymocha, Rygiel (46. Wójcik), Cierpiał - Kanior (69. Krysik), Bęben, Nowak (77. Witczak), Zubrzycki - Kucharczyk (64. Kubik), Chiliński. Trener Filip RACZKOWSKI.
PIAST: Śledziński - Chruściel, Śmierciak, Kamiński, Garbas - Wanglorz (46. Ziembicki), Janicki, Stisz, Piwczyk (69. Marciniak) - Matlok (58. Wala), Buchta (77. Świetlicki). Trener Arkadiusz MROCHEN.
Żółta kartka Nowak.

Więcej zdjęć z meczu można oglądać TUTAJ