Śląski ZPN

Trampkarze Rakowa zdobyli mistrzostwo Śląska i mierzą w CLJ U15

8/11/2019 11:48

Zespół Rakowa Częstochowa zapewnił sobie pierwsze miejsce w tabeli I Ligi Wojewódzkiej C1 Trampkarz. Choć do zakończenia rozgrywek została jeszcze jedna kolejka to podopieczni Adam Studnickiego, mający w sobotę o 15.30 mecz z Józefką Chorzów, już przygotowują się do szczytu jesieni. Tak trzeba bowiem nazwać baraże o prawo gry w Centralnej Lidze Juniorów U15.


Zanim jednak częstochowianie 16 listopada o godzinie 11.00 na swoim boisku oraz 19 listopada o godzinie 11.00 w rewanżu w Gorzowie Wielkopolskim z rówieśnikami z Klubu Piłkarskiego Progres walczyć będą o awans zatrzymajmy się na chwilę przy tym czego już dokonali.

- Zaczynaliśmy sezon z myślą o tym, żeby w każdym meczu grać najlepiej jak potrafimy – mówi Adam Studnicki. – Nie stawialiśmy sobie jednak mistrzowskiego celu, ani nie nastawialiśmy się na to, że musimy awansować. Kiedy jednak pojawiła się szansa dołączenia do zespołów w Centralnej Lidze Juniorów U15 potraktowaliśmy ją jako szansę piłkarskiego rozwoju.

- Od kiedy pracuje pan z tym zespołem?

- Drużynę, która gra w I Lidze Wojewódzkiej C1 Trampkarz przejąłem na początku tego sezonu, ale to jest już moje trzecie podejście do tego zespołu. Za pierwszym razem prowadziłem tych zawodników gdy byli w orlikach. Za drugim razem jako młodzicy zdobyliśmy wicemistrzostwo Śląska, a teraz jest ten trzeci raz i tytuł mistrza Śląska już mamy, a przed nami kolejne wyzwanie. Nie znaczy to jednak, że teraz wszystko podporządkowujemy walce o awans. Trenujemy dalej tak samo. Cały czas obowiązuje ta sama systematyka pracy w drodze obranej przez klub.

- Odnieśliście 11 zwycięstw i ponieśliście 2 porażki. Który ligowy mecz w rundzie jesiennej był najważniejszy?

- W 12 kolejce mieliśmy mecz z Górnikiem Zabrze, z którym na jego boisku przegraliśmy 1:2. Do rewanżu przystępowaliśmy mając tyle samo punktów więc można powiedzieć, że to był „finał”. Wygraliśmy 3:1 i praktycznie zapewniliśmy sobie mistrzostwo Śląska oraz prawo gry w barażach. Ale muszę powiedzieć, że w pozostałych spotkaniach poziom był wyrównany i każdy mecz był wyzwaniem. Rywale byli wymagający i to też było ważne, bo mogliśmy z meczu na mecz poprawiać naszą grę. Jako zespół zrobiliśmy duży postęp, a zawodnicy rozwinęli także swoje indywidualne umiejętności.

- Skoro mowa o indywidualnych umiejętnościach. Kto jest liderem zespołu?

- Każdy zawodnik stara się dać drużynie tyle ile może i to jest nasza siła. W tym zespole jest spora grupa zawodników, którzy albo są wychowankami Rakowa, albo trenują w niej od 7 roku życia. Rogula, Baryła, Kabaj, Rajczykowski, Suchecki, Adamczyk, Kociszewski, Kołbasiuk i Wachowicz to „starzy znajomi” jeżeli tak można powiedzieć w przypadku 14-latków. Wszyscy pracują na to, żeby w sobotę wypracować sobie jak najlepszą pozycję wyjściową przed rewanżem w Gorzowie Wielkopolskim.