Pierwsza część zadania została wykonana przed terminem, bo już po przedostatniej kolejce częstochowianie zapewnili sobie mistrzostwo, dające prawo gry w barażach. W 13 kolejkach Raków zdobył 35 punktów za 11 zwycięstw i 2 remisy, a bilans bramkowy 34:5, jeszcze lepiej obrazuje przewagę zespołu, przed którym jeszcze niedzielny - ostatni w tym roku mecz o ligowe punkty z Piastem Gliwice na wyjeździe, a następnie dwumecz ze Stilonem Gorzów o awans do CLJ U17.
- Od kiedy prowadzi pan ten zespół?
- To jest nasz trzeci sezon, ale co pół roku w kadrze zachodzą duże zmiany spowodowane działaniami selekcyjnymi klubu. Z grupy, z którą zaczynałem pracę dwa i pół roku temu zostali: Jakub Bęben, Jakub Cierpiał, Oliwier Kucharczyk, Jakub Mądrzyk i Mateusz Nowak.
- Który mecz w ligowych rozgrywkach był dla drużyny najtrudniejszy?
- Kluczowym, z punktu widzenia tabeli, okazał się rewanżowy mecz z Rekordem - mówi Filip Raczkowski. - W Bielsku-Białej w pierwszej kolejce zagraliśmy słabo i zremisowaliśmy 1:1, a na naszym boisku zwyciężyliśmy 2:1 i to dało nam przewagę, której już nie wypuściliśmy. Ale żeby tę przewagę utrzymać musieliśmy do każdego meczu podchodzić tak samo w pełni skoncentrowani i dlatego każdy mecz był dla nas bardzo ważny.
- A który mecz był najlepszy w waszym wykonaniu?
- Myślę, że z Piastem Gliwice, z którym wygraliśmy na naszym boisku 7:0, ale także w Zabrzu, gdzie w drugiej kolejce wygraliśmy 4:0 pokazaliśmy, że stać nas w tym sezonie na dobrą i skuteczną grę. Potwierdziliśmy to także pieczętując pierwsze miejsce w tabeli zwycięstwem 5:0 z GKS-em Tychy w przedostatniej kolejce i mogliśmy już oficjalnie rozpocząć organizacyjne przygotowania do barażowych spotkań.
- Co jest atutem pana drużyny?
- Ta drużyna składa się z zawodników z kilku roczników - uczniów Szkoły Mistrzostwa Sportowego Raków. Sześciu-siedmiu zawodników, którzy mogliby grać u nas, w rundzie jesiennej występowało w IV-ligowym zespole. My z kolei korzystaliśmy z młodszych, którzy wyróżniali się w swoim roczniku i Bomba, Cierpiał, Górecki, Kucharczyk, Niedziałkowski i Wojciechowski z rocznika 2004, czy Rogula z rocznika 2005 też wpisali się do naszego protokołu.
- Kto jest jego liderem?
- W klasyfikacji strzelców i asystentów, czyli wśród zawodników odpowiedzialnych za ofensywę, nie ma jednego piłkarza, który się wyróżnia. Jest grupa chłopaków mających po kilka trafień i dograń otwierających drogę do bramki. Kapitanami zespołu są Eryk Kuszaj - prawy obrońca, Jakub Mądrzyk bramkarz i Mateusz Wójcik - obrońca. Dobieraliśmy ich do tej funkcji patrząc na predyspozycje charakterologiczne i dobrze spisują się w swojej roli.
- Na kogo postawi pan wybierając zespół na mecze barażowe?
- Na najlepszych, którzy będą do mojej dyspozycji. W praktyce wygląda to tak, że w czwartek spotykamy się na naradzie trenerów i ustalamy kadry. W piątek zawodnicy dowiedzą się w którym zespole będą grać, a w sobotę wybiegną na boisko. W niedzielę będziemy mieć trening regeneracyjny, a w poniedziałek po treningu wsiądziemy do autokaru, żeby spokojnie dotrzeć do Gorzowa Wielkopolskiego i we wtorek najlepiej jak się da rozegrać ostatni i najważniejszy mecz w tym roku.