Śląski ZPN

Jakub Sewerin zapewnił Gwarkowi Ornontowice zwycięstwo na boisku lidera

16/11/2020 10:27

Jakub Sewerin na początku rundy jesiennej strzelił 2 gole Warcie Zawiercie, ale nie mógł się w pełni cieszyć ze swojego indywidualnego osiągnięcia, bo goście wygrali na boisku Gwarka Ornontowice 3:2. Na zakończenie rundy jesiennej w rozgrywkach Zina IV liga – I grupa zawodnik ornontowickiego klubu może już jednak mówić o całkowitej satysfakcji, bo jego „dwupak” dał zespołowi wyjazdowe zwycięstwo 2:0 na boisku lidera Unii Kosztowy.


- Dwa podania Dawida Kaszoka otworzyły mi drogę do bramki przeciwnika i udało się trafić – mówi Jakub Sewerin. - Mogłem nawet zakończyć ten mecz hat-trickiem, bo w ostatniej akcji meczu wbiegłem w pole karne i miałem przed sobą praktycznie tylko bramkarza, ale byłem już tak zmęczony, że myślałem jedynie o tym, żeby oddać strzał nie patrząc nawet gdzie poleci piłka. Jak to mówią „zamknąłem oczy” i kopnąłem, a mogłem jeszcze trochę podprowadzić i „poszukać” bramkarza.

Zwycięstwo Gwarka w Kosztowach sprawiło, że podopieczni Łukasza Bilińskiego oraz zastępującego w czasie choroby Mateusza Zdrzałka, zakończyli rundę jesienną na 5 miejscu, a lider – odrabiając zaległości – musi jeszcze walczyć o mistrzostwo półmetka.

- Jechaliśmy na mecz z liderem z myślą o tym, że najważniejsze są dla nas trzy punkty – dodaje Jakub Sewerin. - Chcieliśmy zakończyć tegoroczne występy zwycięstwem, żeby w przyszłym roku spokojnie przystąpić do wiosennego grania i być w tej górnej połowie tabeli. Udało się, ale nie było łatwo. Po pierwszej połowie w szatni stwierdziliśmy w rozmowie z zawodnikami, że to jest taki mecz do pierwszej bramki, czyli ten kto trafi ten wygra. Tak się też stało. Na pewno pomogło nam to, że przeciwnicy „złapali” dwie czerwone kartki. Natychmiast po pierwszej strzeliłem pierwszego gola, główkując po wrzutce Dawida Kaszoka z wolnego, a kilka minut po drugiej dorzuciłem drugiego, wykorzystując sam na sam. Na pewno taktycznie zagraliśmy w tym meczu bardzo dobrze. Ustawiliśmy się pod przeciwnika i dlatego było trochę roszad w składzie. Powiem szczerze, że obawialiśmy się czy to wyjdzie, ale okazało się, że plan wypalił. Ja na przykład pierwszy raz zagrałem na pozycji numer dziesięć. To było dla mnie coś nowego, ale najważniejsze, że jako drużyna pokazaliśmy dobrą piłkę i możemy powiedzieć, że zagraliśmy jedno z najlepszych spotkań w sezonie.

Na indywidualną oceną Jakuba Sewerina składają się nie tylko strzelone bramki, ale także dobra gra.

- Cieszę się z tego występu i uważam, że mogę go zaliczyć na plus – twierdzi Jakub Sewerin. - Tym bardziej, że jest to drugi mecz w tej rundzie z moim „dwupakiem”. Jeszcze w IV lidze nie udało mi się strzelić trzech goli w jednym spotkaniu, ale mam nadzieję, że w końcu to przyjdzie. Może w rundzie wiosennej. Założyliśmy sobie przed sezonem, że chcemy być w tabeli w górnej połówce, bo co sezon bijemy się o miejsce w ósemce i postanowiliśmy, że tym razem zagramy jesienią tak, żeby wiosna nie czuć na plecach oddechu zespołu z grupy spadkowej. Udało się i dlatego jesteśmy zadowoleni.