Wprawdzie na boisku w Łące częściej przy piłce utrzymywali się pszczynianie, ale nie potrafili znaleźć sposobu na pokonanie Wojciecha Barcika. Próbowali: Żelazo oraz Mąka, ale jak się należy zachować w podbramkowych sytuacjach pokazał im Marcin Dudka. W 32 minucie gry po wrzutce z rzutu wolnego, wykonanego  niemal z połowy boiska, piłka znalazła się bowiem w polu karnym Iskry, a to wystarczyło, żeby 29-letni piłkarz GKS-u strzałem pod poprzeczkę zapewnił swojej drużynie prowadzenie.

Kolejne ataki Iskry nie przynosiły wyrównującej bramki więc w 65 minucie, tym razem po rzucie rożnym, w podbramkowym zamieszaniu najsprytniejszy okazał się Kacper Brachaczek i strzałem z 12 metra, przy „wsparciu” rykoszetów pokonał Dominika Chmiela.

Pszczynianie w 79 minucie po strzale Łukasza Mąki z rzutu wolnego, wykonanego z 20 metra, strzelili co prawda kontaktowego gola, ale na więcej im już goście nie pozwolili. Nawet grając w osłabieniu, bo po faulu na Tomaszu Cempurze drugą żółtą kartką w tym meczu ukarany został Jakub Puzoń i musiał zejść z boiska. GKS Radziechowy-Wieprz grając w dziesiątkę bronił się jednak z jeszcze większą determinacją i drugi raz z rzędu wywalczył komplet punktów. Natomiast Iskra, która swoje ostatnie zwycięstwo odniosła w rundzie jesiennej – dokładnie 19 września – wygrywając 4:1 wyjazdowy mecz właśnie z radziechowianami, ma już na liczniku 14 spotkań bez wygranej i ciągle wierzy w przerwanie złej serii.

Iskra Pszczyna – GKS Radziechowy-Wieprz 1:2 (0:1)
0:1 – Dudka 32 min, 0:2 – Brachaczek 65 min, 1:2 – Mąka 79 min-wolny.
Sędziował Marcin Kwiecień (Dąbrowa Górnicza).
ISKRA: Chmiel – P. Noga, Zjawskiński, Żelazo (88. Żur) – Cempura (90+2. Mika), Mizera, Komraus, Kryger – Tatarczuch (76. Kręciwilk), Mąka, Zawadzki. Trener Jan Wleciałowski.
GKS: Barcik – Dudka, M. Noga, Kubieniec (84. Kurek), Brachaczek, Janik, Kłyszyński (76. Puzoń), Drewniak, Lapczyk, Mrózek, Byrtek. Trener Tomasz Wróbel.
Żółte kartki: Żelazo, Komraus – Mrózek, Kubieniec, Puzoń. Czerwona kartka Puzoń (90+2 min, za drugą żółtą).