Wprawdzie grający na co dzień w klasie okręgowej podopieczni Bartosza Sowy od początku meczu przy sztucznym świetle na sztucznej murawie stadionu w Lublińcu nadawali ton grze, ale długo nie mogli pokonać Pawła Prandziocha. Bramkarz pawonkowian w 6 minucie wygrał pojedynek sam na sam z Krzysztofem Kowalskim, w 9 minucie popisał się skuteczną paradą przy uderzeniu Mateusza Zaczyńskiego, a w 24 minucie Wojciech Kowalski strzelając z prawego skrzydła ostemplował słupek. Próbujący odpowiedzieć zespół Szymona Mlynka kilka razy gościł w polu karnym przeciwnika, a Łukasz Miś musiał się wykazać w 30 minucie, kiedy to z 15 metra przymierzył Daniel Janik.
Po przerwie jako pierwsi zaatakowali piłkarze Orła i w 49 minucie wyszli na prowadzenie. Kamil Gruszczyński przyjął piłkę w polu karnym i sprytnie wypracował sobie pozycję strzelecką, a najważniejsze było to, że trafił w długi róg. Ten gol podziałał na piłkarzy MLKS-u jak ostroga na rumaka, bo natychmiast ruszyli do odrabiania straty. Sygnał do kanonady dał w 56 minucie Mateusz Zaczyński, który huknął z wolnego i z 25 metra ulokował piłkę w siatce. 2 minuty później w podbramkowym zamieszaniu piłka trafiła pod nogi Adriana Kapałki, a ten z 16 metra trafił w okienko. Kwadrans później losy spotkania praktycznie rozstrzygnął Michał Bobryk, który w 72 minucie główkując z 9 metra po rzucie rożnym, wykonanym przez Mateusza Zaczyńskiego oraz trafiając z 7 metra w 74 minucie zanotował „dwupak”.
Prowadzący 4:1 faworyci nie zamierzali zadowolić się swoim dorobkiem, a efektem kolejnych szarż był gol wprowadzonego chwilę wcześniej Marka Bogackiego, który w 81 minucie okazał się najsprytniejszy w podbramkowym zamieszaniu, a w 86 minucie pieczęć na zwycięstwie postawił Wojciech Kowalski główkując po kolejnym rzucie rożnym wykonanym przez Mateusza Zaczyńskiego. Niewiele brakowało, a na listę strzelców wpisałby się jeszcze kolejny zmiennik Kamil Sośniak, ale z linii bramkowej piłkę wybił Mateusz Płonka.
Nie zmąciło to jednak radości zawodników MLKS-u, którzy odbierając z rąk Prezesa Podokręgu Lubliniec Krzysztofa Olczyka okazały puchar i symboliczny czek na zakup sprzętu świętowali także awans do rozgrywek na szczeblu Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Natomiast pokonani, nagrodzeni mniejszym trofeum za udział w finale, odbierali także gratulacje za występ, bo drużyna z sześcioma młodzieżowcami, a nawet trzema 17-latkami w jedenastce może z optymizmem patrzeć w przyszłość.
Orzeł Pawonków – MLKS Woźniki 1:6 (0:0)
1:0 – Gruszczyński 49 min, 1:1 – Zaczyński 56 min-wolny, 1:2 – Kapałka 57 min, 1:3 – M. Bobryk 72 min-głową, 1:4 – M. Bobryk 74 min, 1:5 – Bogacki 81 min, 1:6 – W. Kowalski, 86 min-głową.
Sędziował Dominik Panek (Lubliniec).
ORZEŁ: Prandzioch – Ledwoń, Kardas, B. Szmuc – Kandziora (82. Sz. Szmuc), Smyła (85. Poloczek), Kroll, Gruszczyński (80. Płonka), Musiałek – Janik, Kocyba. Trener Szymon Mlynek.
MLKS: Miś – Najder, Kapałka, Kurtok, Nesterenko – W. Kowalski, Dzierzan, Zaczyński, Golik (78. Bogacki) – M. Bobryk (79. Sośniak), K. Kowalski. Trener Bartosz SOWA.
Żółte kartki: B. Szmuc – Dzierzan.
Więcej zdjęc z meczu można oglądać TUTAJ.