Po tradycyjnym otwarciu rozgrywek przez Henryka Kulę napastnik żorskiego zespołu w półfinałowym spotkaniu ze Sportingiem FA Lubliniec na początku przypomniał o starej piłkarskiej zasadzie, że niewykorzystane okazje się mszczą. Pierwsi groźnie zaatakowali bowiem miejscowi i w 3 minucie Filip Maruszczyk oddał mocny strzał, ale trafił w słupek. Następnie Maksymilian Luban przegrał pojedynek z bramkarzem MKS-u, który natychmiast wyprowadził kontrę, sfinalizowaną przez Gabriela Wiszowatego. On także w 5 minucie gry ostemplował słupek, ale błyskawicznie skorygował celownik i 30 sekund później wykorzystał podanie Pawła Lekiego. Prowadzenie 2:0 uskrzydliło zespół z Żor, co potwierdził swoim golem Dominik Batko. Wprawdzie samobójcze trafienie Karola Tomala w zamieszaniu po rzucie rożnym wykonanym przez Sporting FA zmobilizował jeszcze zespół z Lublińca, ale gdy Filip Maruszczyk trafił piłką w słupek, a Dominik Batko po przechwycie piłki zdobył swoją drugą bramkę, na 15 minut przed końcem trwającego 25 minut spotkania, losy potyczki były już przesądzone. Tym bardziej, że po strzale Marcela Strzody Igorowi Hołubkowi w sukurs przyszła poprzeczka, a po drugiej stronie boiska Zosia Burzan, wykorzystała sytuację oko w oko z Rafałem Brzenską i 112 sekund przed końcem spotkania, zdobywając gola na 5:1 postawiła pieczęć na awansie do finału.
O wiele trudniejszą drogę miał do niego Górnik Zabrze, który w starciu z Iskrą Pszczyna nie tylko długo nie potrafił sforsować obrony kierowanej przez Mateusza Goczoła, ale jeszcze w połowie meczu stracił gola. Oliwier Bagiński wykorzystał swoją okazję i pszczynianie wyszli na prowadzenie. Wyrównująca bramka padła w 18 minucie po strzale Tymoteusz Bilińskiego, a o wygranej zabrzan zadecydował rzut wolny, wykonany przez Raszida Farouniego na 54 sekundy sekundy przed końcowym gwizdkiem. Iskra poderwała się jeszcze i próbowała odrobić stratę, ale nawet przesunięcie bramkarza do ataku nic nie dało, bo ostatni strzał Mateusza Goczoła padł łupem bramkarz Górnika i zabrzanie cieszyli się z wygranej 2:1.
Najbardziej zacięty był jednak mecz o trzecie miejsce, bo w „finale pocieszenia” ani Sporting, ani Iskra nie zdobyły bramki. Tym razem słupki były sprzymierzeńcem miejscowych, bo w jednej akcji trafili w nie Oliwier Bagiński i Filip Urbańczyk. W karnych, które po bezbramkowym spotkaniu, zarządzili sędziowie, żeby wyłonić zwycięzcę, po pierwszej kolejce prowadziła Iskra, bo Mateusz Goczoł obronił strzał Juliana Kupca, a Błażej Witczak ulokował piłkę w siatce. W drugiej serii role się odwróciły. Alan Parkitny trafił, a Rafał Brzenska obronił strzał Jakuba Bryły. W trzeciej próbie zarówno Marcel Strzoda jak i Oliwier Bagiński byli skuteczni, tak samo jak Filip Goniwiecha i Filip Urbańczyk w czwartej. Decydująca okazała się więc piąta seria, w której Maksymilian Luban strzelił czwartego gola dla Sportingu FA, a Rafał Brzenska obronił uderzenie Antoniego Dziubana i zawodnicy z Lublińca i ich kibice mogli się cieszyć.
W finale znowu MKS zagrał skutecznie i po obronionym przez Igora Hołubka strzale Aleksandra Brysia golem odpowiedział Dominik Batko, wykorzystując znakomite, długie, prostopadłe podanie Mateusza Rakowskiego w 9 minucie gry. Prowadzący 1:0 zespół z Żor grał uważnie w obronie i czekał na swoją okazję do podwyższenia rezultatu. Nadarzyła się na 3 minuty przed końcem meczu, kiedy to Gabriel Wiszowaty wykonywał rzut wolny z 9 metra i podwoił rozmiary prowadzenia. Co prawda Górnik, po sytuacjach Zosi Burzan i Gabriela Wiszowatego, zatrzymanych przez Wiktora Kanię odpowiedział jeszcze kontaktowym golem Dawida Kardasa na 69 sekund przed końcem meczu, ale na nic więcej już zabrzanom nie wystarczyło czasu.
Wręczający medale i nagrody Członkowie Zarządu Śląskiego Związku Piłki Nożnej: Józef Grząba, Stefan Mleczko, Stefan Ekiert, Tomasz Wyszyński, Tomasz Kulczycki, Krzysztof Olczyk i Andrzeja Paulus oraz towarzyszący im Burmistrz Lublińca Edward Maniura zgodnie z Henrykiem Kulą, który wręczył zwycięzcom okazałe trofeum podkreślali, że poziom turnieju był bardzo wysoki. Gratulowali triumfatorom i doceniali pozostałych uczestników dodając, że w tych zawodach nie było pokonanych. Wszyscy zostali uhonorowani, a oprócz pamiątek drużyny otrzymały także voucher na bilety na mecz Polska – Węgry w ramach eliminacji Mistrzostw Europy U21, który 29 marca rozegrany zostanie w Zabrzu.
Zamykając turniej Prezes Podokręgu Lubliniec Krzysztof Olczyk podziękował wszystkim, którzy przyczynili się do zorganizowania i sprawnego przeprowadzenia zawodów w hali Zespołu Szkół imienia Adama Mickiewicza, a szczególnie Starostwu Powiatowemu w Lublińcu, które kolejny raz współorganizując sportową imprezę ze Śląskim Związkiem Piłki Nożnej potwierdziło, że jest prawdziwym mecenasem sportu młodzieżowego i czeka na kolejne propozycje współpracy.
Półfinały:
MKS Żory – Sporting FA Lubliniec 5:1
1:0 – Wiszowaty, 2:0 – Wiszowaty, 3:0 – Batko, 3:1 – Tomal (samobójcza), 4:1 – Batko, 5:1 – Burzan.
Górnik Zabrze – Iskra Pszczyna 2:1
0:1 – Bagiński, 1:1 – Biliński, 2:1 – Farouni.
Mecz o III miejsce
Sporting FA Lubliniec – Iskra Pszczyna 0:0, w karnych 4:3.
Karne: Kupiec (obronił bramkarz), 0:1 – Witczak, 1:1 – Parkitny, Bryła (obronił bramkarz), 2:1 – Strzoda, 2:2 – Bagiński, 3:2 – Goniwiecha, 3:3 – Urbańczyk, 4:3 – Luban, Dziuban (obronił bramkarz).
Sędziowali: Mateusz Piszczelok i Jakub Fidler.
SPORTING: Brzenska; F. Maruszczyk, Parkitny, Luban, Goniwiecha oraz Strzoda, Kupiec, Syguła, M. Maruszczyk. Trenerzy Adrian Kucharski i Sebastian Radek.
ISKRA: Goczoł; Witczak, Dziuban, Firlowicz, Nikiel oraz Piszczek, Bryła, Urbańczyk, Bagiński. Trener Szymon Furczyk.
Finał
MKS Żory – Górnik Zabrze 2:1
1:0 – Batko, 2:0 – Wiszowaty, 2:1 – Kardas.
Sędziowali Mateusz Piszczelok i Maciej Kuropatwa.
MKS: Hołubek; Leki, Kwaśniewski, Wiszowaty, Burzan oraz Tomal, Rakowski, Melerski, Batko. Trener Paweł Rybica.
GÓRNIK: Szymajda (Kania); Farouni, Bryś, Biliński, Drężek oraz Kardas, Matijak, Pietrzykowski, Nolewajka. Trenerzy Grzegorz Zurek i Kamil Krawczyk.