Śląski ZPN

To będzie fajne wspomnienie dla trenera Marcina Berezy i jego 14-latków

1/06/2022 09:27

Reprezentacja Śląskiego Związku Piłki Nożnej w kategorii U14 po udanej rundzie jesiennej w fazie grupowej eliminacji Mistrzostw Polski Kadr Wojewódzkich miała trudną wiosnę.


Podopieczni Marcina Berezy po rewanżowych porażkach z rówieśnikami z Podkarpackiego i Małopolskiego Związku Piłki Nożnej w ostatniej kolejce rywalizacji o awans do turnieju finałowego rozgrywanego w ramach Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży znaleźli się na krawędzi.

- Do ostatniego meczu z Opolskim Związkiem Piłki Nożnej przystępowaliśmy ze świadomością, że musimy wygrać i dodatkowo czekać na wynik meczu Podkarpacia z Małopolską – mówi Marcin Bereza. - Ostatecznie jednak wszystko ułożyło się po naszej myśli i teraz mogę powiedzieć, że to jest bardzo fajne uczucie. Przypomniał mi się rok 2019, bo wtedy z rocznikiem 2005 też awansowaliśmy do turnieju finałowego. Wtedy jednak ostatni mecz w grupie eliminacyjnej był już jednak łatwiejszy pod względem psychicznym, bo wiedzieliśmy że awansowaliśmy, a tym razem losy awansu ważyły się nie tylko do ostatniego gwiazdka naszego meczu, ale jeszcze chwilę dłużej, bo oglądając ostatnie akcje meczu naszych rywali czekaliśmy czy Podkarpacki Związek Piłki Nożnej faktycznie zostanie w tabeli za nami. Zwycięstwo Małopolski, która przypieczętowała swój awans z pierwszego miejsca w grupie sprawił, że nasza radość mogła eksplodować. Na pewno to będzie fajne wspomnienie dla chłopaków, którzy teraz już mogą myśleć o tym, że przed nimi szansa pokazania się całej Polsce w rywalizacji z najlepszymi zawodnikami w kraju.

Po pierwszej połowie meczu z Opolskim Związkiem Piłki Nożnej w Lublińcu było jednak 0:1.

- Ten wynik nie odzwierciedla jednak naszej gry – dodaje Marcin Bereza. - Wydaje mi się, że presja dała o sobie znać, bo gra wyglądała dobrze i dochodziliśmy do sytuacji strzeleckich, ale nie zdobyliśmy bramki, która rozwiązałaby worek. Musieliśmy się odkryć, bo mieliśmy zakodowane, że musimy wygrać, a rywale to wykorzystali kończąc jedną z kontr trafieniem. Cały czas czuliśmy jednak, że ten mecz wygramy, bo znaliśmy swoją wartość, ale trzeba też dodać, że dobrą zmianę dał wychodząc na drugą połowę Maciek Ruszkiewicz. Uporządkował grę w środku pola i strzelił pierwszego gola dla nas, a później „poszło już z górki”, bo strzeliliśmy jeszcze dwa gole, ale na tym emocje się nie skończyły. Nawet nie wiem czy po ostatnim gwizdku te emocje nie były większe niż podczas meczu, bo po podziękowaniu rywalom z Opolskiego Związku Piłki Nożnej za spotkanie stanęliśmy na środku boiska i patrzyliśmy z chłopakami na ekran telefonu śledząc ostatnie minuty meczu Podkarpacia z Małopolskim. Dopiero gdy tam mecz się skończył zwycięstwem Małopolski mogliśmy się cieszyć z tego, że jedziemy do Tarnowa na Ogólnopolską Olimpiadę Młodzieży.

Przygotowania do turnieju finałowego rozpoczną się 26 czerwca, a to znaczy, że reprezentanci Śląskiego Związku Piłki Nożnej o wakacjach na razie nie mogą myśleć.

- Od 26 do 29 czerwca mamy w planie zgrupowanie, zakończone przejazdem do Tarnowa – wyjaśnia Marcin Bereza. - Im lepiej będziemy tam grać tym dłużej będziemy tam pierwsze dni wakacji, a chcemy jak najdłużej. Na zgrupowanie powołanych zostanie 18 zawodników, a ponieważ w Lublińcu na ostatnim meczu było nas 17 to matematyka wskazuje na to, że kadra nie jest jeszcze zamknięta. Może też coś się zdarzyć więc czeka nas jeszcze trochę pracy nad ostatecznym sformowaniem zespołu, a później nad przygotowaniem go do gry w turnieju finałowym. Na razie jednak przede wszystkim cieszymy się z tego, że pierwszy cel został osiągnięty.