- Można byłoby o tym opowiadać godzinami, ale w dużym skrócie powiem, że to jest legenda dla legend – stwierdził Łukasz Czopik. - Ten obiekt zarówno ze względu historycznego, ale również teraz ze względu infrastrukturalnego jest stworzony po to by gościć, ale i kreować legendy. Dlatego też preferujemy, by na tej świetnej murawie grali zarówno najmłodsi adepci piłki nożnej jak i profesjonaliści. Gościmy tutaj najlepsze marki klubowe, reprezentacje światowe, ale też młodzików i juniorów, którzy rozgrywają swoje mecze w ramach turniejów szkolnych, w ramach Silesia Cup czy Pucharu Tymbarku. To pokazuje naszą otwartość, elastyczność i gotowość do tego, żeby ta infrastruktura służyła krzewieniu zdrowego stylu życia i pokazywała, że tak naprawdę droga do marzeń jest drogą jak najbardziej realną i wiedzie przez bramy Stadionu Śląskiego.
- Czy był pan piłkarzem?
- Nie. Grałem raczej podwórkowo, a moje piłkarskie raczkowanie na murawie miało miejsce w LKS-ie Zgoda Byczyna. To taki bardzo niewielki klubik w Jaworznie. Naszego boiska, w żaden sposób nie można porównać z murawą Stadionu Śląskiego. Owszem, były dwie bramki, ale przede wszystkim miało tyle wybojów, że strzał, po którym piłka zmierzała w dobrym kierunku i nie odbiła się w jakimś niespodziewanym rykoszecie to był naprawdę cud. Do dzisiaj jednak pamiętam te emocje, ten stres, te nogi miękkie jak z waty gdy wychodziłem na boisko. Do dzisiaj jestem dużym fanem piłki nożnej i emocje są ze mną nadal, ale niestety teraz już tylko pokopię od czasu do czasu ze znajomymi. Jednak te emocje, które odczuwam jako kibic, szczególnie tu na trybunach Stadionu Śląskiego, nie mają sobie równych.
- Który mecz jako kibicowi na Stadionie Śląskim utkwił panu najbardziej w pamięci?
- Na pewno Polska – Szwecja, czyli baraż o o awans na mistrzostwa świata w Katarze. Wcześniej także Polska – Portugalia, ale chyba najbardziej jako kibic, choć wtedy jeszcze przed telewizorem, bo byłem jeszcze dzieckiem, przeżywałem grę „biało-czerwonych” na mistrzostwach świata w Meksyku. Śledziłem z wypiekami na twarzy wyczyny naszych reprezentantów. Na pamięć znałem wtedy skład zarówno podstawowy, jak i rezerwowych. No i trochę łez uroniłem zarówno tych ze szczęścia jak i tych ze smutku.
- Czym będzie mecz Polska – Bułgaria w ramach eliminacji mistrzostw Europy U21 dla naszego regionu?
- Dla mnie przyjazd polskiej reprezentacji młodzieżowej na Stadion Śląski ma pierwszorzędne znaczenie. Ja w żadnym razie nie wartościuję tutaj czy to jest pierwsza reprezentacja, czy drużyna młodzieżowa U21 czy U17. Za każdym razem podkreślam, że to jest mecz naszej reprezentacji narodowej, która bierze udział w międzynarodowych rozgrywkach. To, że możemy ich gości na Stadionie Śląskim to powód wyłącznie do dumy i wierzę, że ta idea „domu dla Orląt” jakim ma szansę być Stadion Ślaski się ziści. Uważam, że nie ma lepszego miejsca do tego, żeby ci młodzi adepci piłki nożnej promowali zarówno siebie, jak i samą dyscyplinę, a co za tym idzie markę Stadionu Śląskiego. A więc do zobaczenia na trybunach.