12 miesięcy w piłkarskim kalendarzu to jednak bardzo długi okres. Dzisiaj to częstochowianie znajdują się na najniższym stopniu podium, a zespół z dzielnicy Jaworzna jest na 13. miejscu i musi walczyć o utrzymanie.
W dodatku w Szczakowej sporo się zmieniło zarówno we władzach klubu, na którego czele stanęła w styczniu Paula Majcher-Guzik jak i w zespole, którego trenerem nie pozostał Paweł Cygnar. Ponadto nie zastąpił go awizowany w styczniu na szkoleniowca „Drwali” Damian Krajanowski, a Daniel Płatek, który poprowadził drużynę do inauguracji rundy wiosennej po 4 porażkach z rzędu został zwolniony ze stanowiska. Jego miejsce zajął w czwartek Dawid Karpiński i to właśnie on poprowadzi w sobotę zespół, którego celem będzie zdobycie nie tylko pierwszych punktów w tym roku, ale i pierwszej bramki.
O tym, że zadanie nie będzie łatwe świadczy nie tylko wysokie miejsce rywala. Dodajmy bowiem, że zespół pod wodzą Adriana Pasieki w tym roku może się pochwalić mianem niepokonanego. Ba, od 23 września minionego roku częstochowianie nie doznali porażki. W 11 spotkaniach 6-krotnie zainkasowali komplet punktów, a 5 razy podzielili się nimi z przeciwnikami. W dodatku przy tegorocznym bilansie bramkowym jaworznian 0:12, dorobek strzelecki Victorii 5:3 także obrazuje skalę trudności, które czekają gospodarzy sobotniego starcia.
Częstochowscy strzelcy z Adrianem Błaszkiewiczem na czele na pewno będą chcieli powiększyć swój dorobek więc wszystko wskazuje na to, że kibiców, którzy zasiądą na trybunach stadionu przy ulicy Tadeusza Kościuszki 1 w Szczakowej, czeka emocjonujące 90 minut.