Śląski ZPN

Imponująca seria częstochowian nie zadowala trenera

9/04/2024 10:10

Drużyna Victorii 1922 Częstochowa ostatni raz pokonana zeszła z boiska 23 września ubiegłego roku. Od porażki 0:2 ze Zniczem Kłobuck upłynęło więc już 200 dni, a przez ten czas podopieczni Adriana Pasieki mogą się cieszyć mianem niepokonanych!


W I grupie IV ligi na tej ścieżce jest już 12 punktowych przystanków – 6 zwycięstw i 6 remisów, a do tego dodajmy 2 wygrane w Pucharze Polski na szczeblu Podokręgu Częstochowa – 9:0 z Piastem Przyrów 27 września, kiedy ten serial się rozpoczął i triumf w karnych po remisem 1:1 zakończonym starciu z Rakowem II w finale. Mimo to po sobotnim meczu 20. kolejki szkoleniowiec częstochowian nie był zadowolony. Można nawet powiedzieć, że niezadowolony schodził do szatni po zakończonym remisem 1:1 spotkaniu ze Szczakowianką.

Zdjęcia z meczu JSP Szczakowianka – Victoria 1922 Częstochowa 1:1 TUTAJ. 

- Duży niedosyt – tymi słowami Adrian Pasieka podsumował swój pomeczowy nastrój. - Chcieliśmy wygrać ten mecz. Tym bardziej, że Podlesianka przegrała z Dramą i mogliśmy się zbliżyć do lidera. Nie ukrywam, że mierzymy wysoko i szkoda. Tym bardziej, że prowadziliśmy po szybko strzelonym golu. W tym momencie zabrakło drugiej bramki. Od razu to powiedziałem, bo mieliśmy jedną, drugą sytuację, żeby „dobić” rywala. Po drugim trafieniu rywale już by się nie podnieśli, bo Szczakowianka przeżywa kryzys i gdyby dostała kolejny cios to by się już nie podniosła. Natomiast jeden nasz błąd tak naprawdę kosztował nas stratę 2 punktów. Dodam jeszcze, że graliśmy w trudnych warunkach. Na słabym boisku. Nie po to trenujemy, żeby grać na takich murawach, tym bardziej, że Szczakowianka ma możliwość grać na lepszym boisku. Szkoda. Reasumując jednak powiem, że szanujemy ten punkt. Dopisujemy go do tabeli i patrzymy w przyszłość, bo do zakończenia sezonu jeszcze 10 kolejek więc wszystko przed nami. Na pewno te mecze będą różnie się układały i mam nadzieję, że my jeszcze swoje marzenia sportowe zrealizujemy.

W tej chwili Victoria zajmuje 5 miejsce w tabeli I grupy IV ligi i traci 5 punktów do liderującej Podlesianki. W najbliższej kolejce 13 kwietnia o godzinie 15.30 częstochowian czeka natomiast starcie z wiceliderem Dramą Zbrosławice, która w minioną sobotę pokonała przodownika tabeli na jego boisku 4:2. Wiosenna rywalizacja o miejsce dające prawo gry w barażach o III ligę zapowiada się więc bardzo ciekawie.

- W naszej drużynie są młodzi chłopcy i ambitni piłkarze – dodał Adrian Pasieka. - Ja też jestem ambitnym trenerem i wspólnie tworzymy charakterną szatnię. Jeżeli się uda to na pewno z tego skorzystamy. Nie nastawiamy się na jakiś jeden mecz, z konkretnym rywalem, bo ani ten najbliższy z Dramą, ani ten następny na boisku obecnego lidera w Katowicach-Podlesiu może nie być kluczowy. Uważam, że o zajęciu pierwszego miejsca zadecydują punkty zdobyte właśnie w takich meczach jak ten nasz ze Szczakowianką, czyli z zespołami, które broniąc się przed spadkiem będą walczyły do końca o swój byt. Takie właśnie mecze trzeba wygrywać, „przepychać”, a takie starcia jak z Dramą czy Podlesianką będą „tylko” podsumowaniem tego na co nas stać.

Zdjęcia z meczu JSP Szczakowianka – Victoria 1922 Częstochowa 1:1 TUTAJ. 

Mówiąc o drużynie Victorii 1922 Częstochowa warto też dodać, że jest to typowa mieszanka młodości z rutyną. Obok 34-letniego kapitana Karola Tomczyka w wyjściowej jedenastce było sześciu piłkarzy urodzonych w 2000 roku i później.

- W naszej drużynie jest w sumie 20 chłopaków – powiedział Adrian Pasieka. - Na mecz ze Szczakowianką nie pojechał z nami Oskar Mazerant, bo zaczęło mu się rodzić jego pierwsze dziecko. To jest piękna chwila w życiu dlatego dostał wolne, a Oskar to jest chłopak, który jest sercem i mózgiem tego zespołu. Sportowo szkoda, że go zabrakło, ale w tym jego pięknym dniu daliśmy mu wolne i kibicowaliśmy, żeby wszystko dobrze się skończyło. Mam nadzieję, że nasz świeżo upieczony tata zostanie też ojcem sukcesu drużyny, bo pamiętamy, że rok temu Szczakowianka na tym etapie rozgrywek była na 3 miejscu, a skończyła walcząc w barażach o III ligę, a my byliśmy wtedy na 12 pozycji i wywalczyliśmy utrzymanie. Teraz role się odwróciły i to my chcemy się piąć w górę, bo walka o III ligę byłaby czymś fajnym dla tych chłopaków i dla mnie. Jesteśmy ze sobą rok czasu i jest to fajny okres, w którym powstała drużyna, która mierzy wysoko i ma umiejętności, bo gdyby ich nie było to nie bylibyśmy na tym miejscu, na którym jesteśmy. Stąpamy twardo po ziemi i idziemy powolutku krok po kroku do przodu, a jeżeli będzie taka okazja to spróbujemy z niej skorzystać.