Jak w dobrym scenariuszu, zgodnie z hasłem Alfreda Hitchcocka – twórcy gatunku zwanego „dreszczowcem”, że akcja powinien zaczynać się od trzęsienia ziemi, potem zaś napięcie ma nieprzerwanie rosnąć – najpierw na murawę wybiegną najlepsze drużyny rundy wiosennej Sparta Katowice i Ruch Radzionków. O godzinie 11.00 na sztucznej murawie boiska „Rapid” zmierzą się więc plasujący się na 4. pozycji zespół Damiana Mikołowicza z teamem Marcina Trzcionki, zajmującym 6. miejsce. Naszpikowany doświadczonymi piłkarzami z ekstraklasową i I-ligową przeszłością zespół gospodarzy, po 4 z rzędu wiosennych zwycięstwach zremisował wprawdzie w minionej kolejce z Rozwojem Katowice, ale to wcale nie znaczy, że beniaminek zrezygnował z pogoni za liderem, do którego w tym momencie traci 5 punktów.
Wręcz przeciwnie Grzegorz Goncerz, mający za sobą 21 występów w ekstraklasie oraz jego koledzy, z bramkarzem Bartoszem Kucharskim, który w Ruchu Radzionków wypłynął na głębsze piłkarskie wody, chcą wrócić do kontynuowania zwycięskiej passy. Natomiast „Cidry” mające wiosną na swoim koncie 3 zwycięstwa i 2 remisy, choć ich prezes Witold Wieczorek na początku tego tygodnia zrezygnował ze swojej funkcji, nie mają zamiaru odpuszczać, bo mają 9 punktów straty do przodownika tabeli i porażka mogłaby w praktyce oznaczać odłożenie marzeń o awansie na rok.
O godzinie 15.30 rozpocznie się kolejne „starcie gigantów”, bo na boisku w Częstochowie Victoria 1922, która może się pochwalić passą 12 ligowych spotkań bez porażki i zajmuje 5. miejsce ze stratą 5 punktów do lidera, gościć będzie rozpędzonego wicelidera. Wszak Drama Zbrosławice w minionej kolejce wygrała 4:2 na boisku przodownika tabeli i zbliżyła się na 4 punkty do Podlesianki, a zespół Adriana Pasieki zgubił punkty w wyjazdowym starciu ze Szczakowianką remisując 1:1. Miano faworytów spotkania pod Jasną Górą można więc przypisać podopiecznym Dariusza Dwojaka, który twierdzi, że jego zawodnicy potrafią wygrywać z dobrymi drużynami, a taką w tym sezonie bez wątpienia jest Victoria.
Kiedy na częstochowskiej murawie mecz pretendentów dobiegał będzie końca to na murawie w Strzemieszycach rozpocznie się spotkanie na szczycie. Jedno jest pewno. Po 21. kolejce LGKS 38 Podlesianka Katowice nadal będzie na samej górze tabeli I grupy IV ligi. Pozostaje jednak bardzo ważne pytanie z jaką przewagą nad najbliższym rywalem. W tej chwili ma 4 punkty przewagi nad Dramą Zbrosławice i Unią Dąbrowa Górnicza, z którą o godzinie 17.00 zmierzy się w wyjazdowym szlagierze. Gospodarze w tym roku grają ze zmiennym szczęściem, zwycięstwa przeplatając porażkami i trener Wojciech Białek liczy na ustabilizowanie formy, dzięki której dąbrowianie wygrali w minionej kolejce 2:1 z Przemszą Siewierz, golami Antoniego Turczyńskiego i Radosława Syguły odwracając losy spotkania. Natomiast drużyna Dawida Brehmera chce zmazać plamę z pierwszej połowy spotkania z Dramą. Po 45 minutach meczu 20. kolejki katowiczanie schodzili bowiem na przerwę przegrywając 0:3. Wprawdzie ruszyli w ostry pościg i po bramkach Macieja Niesyty i najlepszego snajpera drużyny Jacka Jarnota złapali kontakt z przeciwnikiem, ale nie byli w stanie dogonić przeciwnika, który wyprowadził w ostatnich sekundach zabójczą kontrę.
A jak potoczą się spotkania 21. kolejki i kto będzie się po nich cieszył przekonamy się po ostatnich gwizdkach arbitrów.