Podbeskidzie II Bielsko-Biała, jak na lidera przystało pokonało na swoim boisku 6:0 ostatni w tabeli grupy II MKS Lędziny, natomiast Sparta Katowice uległa na wyjeździe Unii Rędziny 1:3 w grupie I, a w grupie II Odra Wodzisław przegrała u siebie 0:1 z Orłem Łękawica i Gwarek Ornontowice na własnym boisku musiał przełknąć gorycz porażki 2:4 z Kuźnią Ustroń.
Dodajmy jednak od razu, że kibice, którzy wybrali się na ornontowicki stadion zobaczyli widowisko na wysokim poziomie i trzymające w napięciu od pierwszej do ostatniej minuty.
Jako pierwsi zaatakowali goście, którzy przyjechali na spotkanie z 3. zespołem tabeli z nadzieją na opuszczenie strefy spadkowej i ostro ruszyli do ataku. To przyniosło efekt, bo już w 80. sekundzie spotkania Michał Pietraczyk znalazł się oko w oko z Maksymilianem Ćwikiem i z zimną krwią pokonał 15 lat młodszego bramkarza Gwarka.
Radość ustronian trwała jednak tylko 2 minuty, bo po wrzutce Macieja Kowalika z lewego skrzydła Jakub Sewerin najszybciej przystawił nogę do piłki 5 metrów przed bramką Kuźni i doprowadził do wyrównania.
Na kolejną bramkę też nie trzeba było długo czekać, bo w 30. minucie po podaniu Kamila Szlufarskiego sprytnym strzałem z narożnika pola karnego popisał się Jakub Bujok i lobem posłał piłkę w długi róg. Natomiast 4 minuty przed końcem pierwszej połowy kolejny raz dało o sobie znać doświadczenie kapitana Kuźni. Widząc, że obrońca Gwarka zagrywa piłkę do bramkarza pobiegł w kierunku pola bramkowego, gdzie golkiper ornontowiczan skiksował, a ulokowanie przejętej przez Michała Pietraczyka futbolówki w pustej bramce było już tylko formalnością.
Jeszcze w ostatniej minucie goście próbowali „dobić” rywala, ale Michał Rycka przegrał pojedynek sam na sam z Maksymilianem Ćwikiem, który chwilę później wyłapał jeszcze strzał Błażeja Ligockiego.
Przegrywający różnicą dwóch bramek ornontowiczanie na drugą połowę wyszli z jedną zmianą w składzie, ale za to z zupełnie innym nastawieniem. To oni bowiem ruszyli do ataku i tym razem w 49. minucie ich pressing na bramkarzu rozgrywającym piłkę przyniósł bramkowy efekt. Mateusz Kasprzyk przejął bowiem futbolówkę i wbiegając w pole karne oddał celny strzał, zdobywając kontaktową bramkę.
O wyrównanie zabiegał cały zespół Gwarka z Jakubem Sewerinem na czele. To on w 60. minucie uciekł obrońcom rywali, ale bramkarz obronił strzał. Także w 67. minucie, po rzucie rożnym wykonanym przez Kevina Rockiego Michał Skocz zapobiegł stracie gola po główce snajpera Gwarka.
Oczywiście Kuźnia także próbowała atakować i Maksymilian Ćwik musiał się wykazywać umiejętnościami, gdy Mykola Bui strzelał z wolnego w 63. minucie i gdy Jakub Fiedor huknął zza pola karnego 76. minucie. Nic już jednak nie był w stanie zrobić w 86. minucie, gdy Mykola Bui dośrodkował z rzutu wolnego, a Kamil Turoń główką postawił pieczęć na zwycięstwie.
Wprawdzie miejscowi nacierali dalej, ale ani główkujący Seweryn Pielichowski w 90. minucie, ani Maciej Kowalik w doliczonym czasie gry nie zdołali pokonać Michała Skocza. W ten sposób zawodnicy Kuźni zrobili krok w kierunku utrzymania i mają zamiar podążać tą drogą. Natomiast mimo porażki Gwarek znalazł się tuż za podium i jego piłkarze już od następnej kolejki chcą dobrą serię zacząć od nowa.
Więcej zdjęć można oglądać TUTAJ.
Gwarek Ornontowice – Kuźnia Ustroń 2:4 (1:3)
0:1 – Pietraczyk, 2 min; 1:1 – Sewerin, 4 min; 1:2 – Bujok, 30 min; 1:3 – Pietraczyk, 41 min; 2:3 – Kasprzyk, 49 min; 2:4 – Turoń, 86 min (głową).
Sędziował Mirosław Zapotoczny (Opole).
GWAREK: Ćwik – Zdrzałek, Pielichowski, Ściślak, Cichoń – Jabłoński (76. Grzegorz), Rocki (72. Popiel), Boczar (46. Pilch) – Kasprzyk, Sewerin, Kowalik. Trener Marcin Wroński.
KUŹNIA: Skocz – Ligocki, Turoń, Mezu, Gomes – Tarasz (55. Sudoł), Bui, Szlufarski (68. Waliczek), Bujok – Pietraczyk (68. Fiedor), Rycka (80. Sikora). Trener Daniel Kubaczka.
Żółte kartki: Sewerin, Pielichowski – Mezu, Gomes, Fiedor.