W poprzedniej edycji Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Tychy Polonia Łaziska Górne wygrała pierwszy etap rywalizacji. Następnie dotarła aż do finału na szczeblu Śląskiego Związku Piłki Nożnej i dopiero na tym pułapie musiała uznać wyższość rywala. Podopieczni Krystiana Odrobińskiego przegrali 0:1 ze Śląskiem Świętochłowice i zazdrościli rywalowi, który mógł zmierzyć się z Arką Gdynia.
Losowanie par półfinałowych Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Tychy skojarzyło grający na co dzień w klasie okręgowej Sokół Wola z III-ligowym Pniówkiem Pawłowice. Faworyta łatwo więc było wskazać i podopieczni Grzegorza Łukasika faktycznie awansowali do finału, wynik 2:1 wskazuje jednak, że wolanie pożegnali się z pucharowymi rozgrywkami z honorem.
Przemysław Trybuś poprowadził drużynę orlików GKS Pierwszy Chwałowice do dwóch awansów w trakcie poprzedniego sezonu. Może więc powiedzieć, że wraz ze swoimi podopiecznymi zapisał się złotymi zgłoskami na kartach klubowej historii, co potwierdził symboliczny puchar wręczony przez prezesa Podokręgu Rybnik Andrzeja Paulusa.
To miejsce zmieniło się nie do poznania. Jeszcze niedawno było tu boisko, na którym swoje mecze rozgrywał zespół LKS Goczałkowice, a teraz jest tu już plac budowy, na którym goczałkowiczanin Łukasz Piszczek, 65-krotny reprezentant Polski i zawodnik Borussii Dortmund, tym razem w roli prezesa Fundacji Akademia Łukasza Piszczka, symbolicznie wbił łopatę.